400 milionów.

W 1911 roku Nigeria liczyła 16mln mieszkańców, po 110 latach Nigeryjczyków jest już bagatela 211 milionów, a prognozy mówią, że to dopiero początek. Mimo, że ludzie to największy kapitał każdego państwa, tak drastyczny przyrost ludności otwiera swoistą puszkę pandory, którą zamknąć będzie niezwykle ciężko.

Niekontrolowana demografia

Ostatnimi czasy przyzwyczajeni jesteśmy do informacji o problemach demograficznych wielu krajów świata. Państwa europejskie, Japonia, Rosja, Chiny, a nawet Stany Zjednoczone znajdują się poniżej progu zastępowalności pokoleń, a zatem sytuacji, w której współczynnik dzietności wynosi poniżej 2.1 dziecka na kobietę. Niemniej ludzi na świecie stale przybywa - prognozy mówią, że do 2050 będzie nas 2.2 miliarda więcej. Za tę liczbę odpowiadają przede wszystkim 2 kontynenty - Azja, gdzie populacja zwiększy się o 700mln, ale przede wszystkim Afryka, gdzie przybędzie 1.3 mld osób. Tym samym populacja kontynentu afrykańskiego zwiększy się dwukrotnie. Największy udział w tej statystyce ma przypaść Nigerii, która jest na ścieżce do zostania 3 najludniejszym krajem świata.

Populacja tego zachodnioafrykańskiego państwa rośnie w stratosferycznym tempie. W 1911 roku populacja Nigerii wynosiła 16mln osób. W momencie ogłoszenia niepodległości od Brytyjczyków w 1960 roku, Nigeria posiadała 45mln mieszkańców. Dla porównania Wielka Brytania liczyła wtedy 52 miliony. Dzisiaj Brytyjczyków jest 68 milionów, a Nigeryjczyków 211 milionów. Przez 60 lat populacja tego kraju urosła o 116mln. A przez jeden wiek o blisko 200mln.

To jednak nie koniec. Prognozy wskazują, że jeśli nie zostaną podjęte kroki hamujące gwałtowny przyrost, w 2050 roku Nigeria będzie liczyć grubo ponad 400mln ludzi. Tym samym wyprzedziłyby Stany Zjednoczone i została 3 najludniejszym krajem świata. Co więcej przy obecnym trendzie, w 2100 roku Nigeryjczyków będzie na świecie więcej, niż Chińczyków. Historia pokazuje, że prognozy na 100 lat w przyszłość mają w sobie więcej z science-fiction, niż z rzeczywistości, jednak ta statystyka pokazuje skalę nigeryjskiego problemu.

Wzrost populacji, sam w sobie, nie jest problemem. Wszak ludzie to największy kapitał każdego państwa. Przyrost populacji staje się jednak kwestią palącą, w momencie gdy istniejące struktury państwa nie są w stanie, w zrównoważony sposób, zapewnić odpowiednich warunków życia dla stale rosnącej ludności. Przed tym ostrzegał XVIII w. ekonomista Thomas Malthus, który obawiał się, że zbyt duża populacja Ziemi przyniesie ludziom jedynie większą biedę i głód. Niemniej prognozy Malthusa nie do końca się sprawdziły. A to dlatego, że globalny wzrost ekonomiczny, szczególnie od czasów rewolucji przemysłowej wystrzelił w górę i grubo przewyższał przyrost populacji. A gdy kraj osiągał status rozwiniętego społeczeństwo samo dążyło do posiadania mniejszej ilości dzieci.

W Nigerii mamy obecnie do czynienia z sytuacją odwrotną. Średni wzrost PKB Nigerii w ostatnich latach to około 2% PKB, przyrost populacji to z kolei ponad 3%. Tym samym miesięcznie przybywa 500 tys Nigeryjczyków - to mniej więcej tyle ile wynosi populacja Poznania. To oznacza także, że populacja Nigerii przy obecnym trendzie dubluje się co ok. 25 lat.

Statystycznie przeciętna Nigeryjka rodzi więcej, niż pięcioro dzieci. Ale wskaźnik ten różni się w zależności od lokalnych uwarunkowań etnicznych, czy religijnych. W stanie Lagos, na południowym zachodzie, gdzie zdecydowaną większość stanowią Chrześcijanie, wskaźnik urodzeń jest relatywnie niski i wynosi 3,4 urodzeń, zaś w stanie Katsina na zdominowanej przez muzułmanów północny kraju wskaźnik wynosi, aż 7,3 urodzeń na kobietę. Poligamia, niższy status kobiet, wczesne małżeństwa, brak odpowiedniej edukacji - wszystko to mocno przyczynia się do tego stanu rzeczy.

Abudża zdaje sobie sprawę z demograficznego problemu nie od wczoraj. Już w 1988 roku wprowadzono pierwsze dyrektywy mające na celu zmniejszenie współczynnika dzietności, ilości wczesnych małżeństw, a tym samym zahamowanie wzrostu populacji. Jednak program zawiódł. W 2005 roku ruszył kolejny program. Jednak o jego skuteczności można powiedzieć tyle, że przez 10 lat między rokiem 2005, a 2015 przybyło kolejne 50mln Nigeryjczyków, czyli (ponad 10mln więcej od populacji Polski) mniej więcej populacja Korei Południowej.

To pokazuje nieskuteczność dotychczasowych rozwiązań. Raport podsumowujący program za główną przyczynę uznał brak sprawności wykonawczej, niewystarczające środki oraz środowisko charakteryzujące się wszechobecnymi praktykami kulturowymi i religijnymi, gradacją płci i ubóstwem. Normy dotyczące płci, takie jak preferencja dzieci płci męskiej i systemy przekonań, które uznają liczbę dzieci w rodzinie jako główny symbol statusu wciąż mają niebagatelny wpływ na Nigerię. Ojcostwo dużej liczby dzieci jest postrzegane jako wymiar władzy i wyższy status społeczny. Niski poziom alfabetyzacji i wykształcenia oznacza, że te przekonania i normy pozostają powszechne.

Dość powiedzieć, że wg statystyk Banku Światowego z 2019 roku, 50% pracujących Nigeryjczyków ma tylko podstawowe wykształcenie, 30% nigdy nie chodziło do szkoły, lub co szokujące jedynie połowa Nigeryjczyków umie czytać i pisać. De facto jedynie 20% populacji Nigerii jest wystarczająco wykształcone. Jednym słowem Nigerii brakuje wykształconej, produktywnej populacji. Ponadto rodziny w skrajnie trudnych warunkach życiowych często decydują się wiele dzieci w momencie, gdy ich przeżycie jest niepewne. Mimo wątpliwej jakości opieki medycznej w Nigerii, w relacji do większości państw świata, postęp cywilizacyjny sprawia, że śmiertelność spada. Stawia to Nigerię w pułapce demograficznej, czyli w sytuacji, kiedy poprawia się przeżywalność dzieci, ale przyrost urodzeń dalej jest wysoki, co skutkuje okresem szybkiego wzrostu populacji.

Puszka Pandory

Nigeria doświadcza przeludnienia. Jednak nie w znaczeniu braku miejsca do życia, lecz przeludnienia w znaczeniu, sytuacji w której populacja ludzka rośnie do poziomu, który przewyższa możliwości zrównoważonego osadnictwa. Gdzie zasoby, do których można włączyć wodę, schronienie, jedzenie, edukację, transport i opiekę zdrowotną nie wystarczają do zaspokojenia potrzeb rosnącej populacji.

To nie Indie są w tym momencie krajem z największą ilością ludzi żyjących w skrajnej biedzie, czyli żyjących za mniej niż 1 dolara 90 centów dziennie. Szacunki ONZ wskazują, że ponad 90mln Nigeryjczyków żyje w takich warunkach. To o ponad 15mln więcej, niż w Indiach. Co za tym idzie, pojawia się problem z wyżywieniem. Wiceprezydent Nigerii Yemi Osinbajo nazywa go wręcz egzystencjalnym.

Nigeria to powierzchniowo duży kraj. Wielu z nas ulega złudzeniu, które dotyczy państw blisko równika, a za które odpowiada flamandzki kartograf Gerardus Mercator i jego odwzorowanie kartograficzne. Powoduje, że kraje leżące blisko równoleżnika 0 stopni są nienaturalnie pomniejszone, a te na dalekiej północy i południu przesadnie powiększone. Tymczasem blisko milion kilometrów kwadratowych nigeryjskiej ziemi to powierzchnia większa od krajów takich jak Pakistan, czy Turcja. W porównaniu do Niemiec, to powierzchniowo kraj ponad 2.5 raza większy. Od Polski 3 razy większy. Dlatego nie brak ziemi jest problemem Nigeryjczyków, lecz jakość tej ziemi. Dezertyfikacja, czy inaczej pustynnienie dotyka już ok. 60% powierzchni kraju, na co wpływają zmiany klimatu i posuwająca się na południe Sahara.

Niekontrolowane przeludnienie prowadzi do erozji i wyczerpania zasobów naturalnych, gdzie oprócz przesadnej eksploatacji stale zmniejszających się połaci ziemi uprawnej, erozji ulegają także zasoby słodkiej wody, paliw kopalnych, czy flory i fauny występującej w kraju. W podobny sposób degradacji ulega sfera społeczna, gdzie mamy do czynienia z niedożywieniem, bezrobociem, zanieczyszczeniem środowiska, złą opieką medyczną, której brak prowadzi do rozwoju chorób i pandemii.

To wszystko dotyka przede wszystkim dzieci i młodzież. Wg ONZ, około 43% Nigeryjczyków nie ma jeszcze 15 lat. 62% społeczeństwa stanowią osoby poniżej 25 roku życia. Tylko 5% ma powyżej 60 lat. Dla porównania, będąca na drugim końcu spektrum Japonia, posiada 38% populacji powyżej 60 roku życia. Ciężka sytuacja życiowa i brak perspektyw młodzieży to z kolei woda na młyn dla organizacji terrorystycznych. Nigeria szybko się urbanizuje. Już w tym momencie ponad połowa populacji żyje w miastach, które nie posiadają wymaganej infrastruktury do przyjęcia takiej ilości ludzi. Tymczasem nigeryjska gospodarka niezdolna jest do absorpcji wszystkich osób chcących pracować. Młodzież, która szczególnie na północy kraju, ląduje przez to na ulicach narażona jest na radykalizację i stanowi narybek dla islamskich grup terrorystycznych, takich jak Boko Haram. Wielu z nich wybiera także niebezpieczną podróż przez Morze Śródziemne i szuka lepszego życia w Europie. Dlatego problem niekontrolowanego przyrostu populacji, nie tylko w Nigerii, ale w całej Afryce, powinien być adresowany przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone.

Przykład na dalekim wschodzie?

Duża liczba młodych Nigeryjczyków to olbrzymi potencjał dla kraju. Ale ten potencjał może być zutylizowany tylko w momencie, gdy są odpowiednio wykształceni oraz mają zapewnioną odpowiednią opiekę medyczną i perspektywy zawodowe. Aby tak się stało nigeryjscy politycy muszą znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. Jak zmniejszyć płodność do poniżej czworga dzieci na kobietę? Jak wdrożyć w społeczeństwie skuteczne modele planowania rodziny? Jak poprawić edukację, szczególnie wśród dziewcząt, aby później zawierano związki małżeńskie. Co za tym idzie jak poprawić społeczną równość kobiet, by miały one odpowiednie perspektywy na rynku pracy?

To wszystko stanowi wielki problem, lecz musi zostać on rozwiązany, inaczej Nigerię czeka trudna przyszłość. Powszechne ubóstwo może wywołać bezprecedensowe kryzysy społeczno-gospodarczo-polityczne. Jednym z pojawiających się pomysłów jest, wzorem chińskim, ustawowe ograniczenie liczby dzieci np. do 3 na kobietę. Chiny stanowią jednak nie tylko potencjalny przykład polityki społecznej, ale przede wszystkim wzór transformacji gospodarczej. Dzięki swojej polityce otwartości na inwestycje zagraniczne i ukierunkowaniu na szeroki eksport, między rokiem 1990, a 2015 Pekin ze skrajnej biedy wydźwignął 65% swojej populacji, bagatela 746mln ludzi, co jest sytuacją bez precedensu w historii świata. Tymczasem wg Banku Światowego Nigeria jest obecnie jedną najbardziej zamkniętych gospodarek w Afryce. Potężne zasoby ropy i gazu nie zostają odpowiednio wykorzystane na rzecz społecznego dobrobytu, a z Nigerii czynią gospodarkę monokulturową.

Dlatego Abudża musi mocno inwestować w kapitał ludzki, uczynić się atrakcyjnym dla świata jako wiarygodny eksporter i miejsce docelowe inwestycji zagranicznych. Nigeryjczycy powinni być edukowani i tworzyć rodziny, którym są w stanie zapewnić utrzymanie. Wszystkie te cele są niezwykle ambitne, ale jeśli nie zostaną spełnione Nigeria niechybnie pogrąży się w chaosie.

Źródła:

https://www.cfr.org/blog/nigerias-vice-president-speaks-plainly-population-and-food
https://qz.com/africa/1171606/nigeria-population-growth-rising-unemployment-and-migration-suggest-things-could-get-worse/
https://theconversation.com/why-nigeria-cant-fix-its-development-agenda-and-where-the-solutions-lie-123638
https://www.dw.com/en/the-77-percent-the-need-to-tackle-nigerias-population-boom/a-50663036
https://www.scientificamerican.com/article/why-malthus-is-still-wrong/
https://leadership.ng/curtailing-nigerias-overpopulation-crisis-amid-plummeting-economy/
https://www.premiumtimesng.com/news/top-news/444979-nigeria-needs-urgent-action-on-food-as-population-surges-osinbajo.html
https://www.voanews.com/africa/nigerias-population-projected-double-2050
https://time.com/5324712/climate-change-nigeria/
https://guardian.ng/opinion/lets-tame-our-population-before-fighting-insecurity/
https://www.vanguardngr.com/2021/07/scary-nigerias-population-is-exploding-as-its-economy-risks-imploding/