- Andrzej Krajewski
„Bliski Wschód ma ropę naftową, a Chiny mają metale ziem rzadkich" – te prorocze słowa wypowiedział Deng Xiaoping podczas wizyty w Mongolii Wewnętrznej 32 lata temu, gdy nikt nie śnił o Iphone'ach, czy produkcji milionów samochodów elektrycznych. Wizja Denga jednak nie pierwszy raz okazała się rzeczywistością, która dała jego następcom potężne narzędzie wpływu.
W 2025 roku Chiny kontrolują ponad 90% światowej rafinacji pierwiastków ziem rzadkich – grupy 17 metali o nazwach brzmiących jak z podręcznika alchemii: neodym, dysproz, terb, samar... Te niepozorne pierwiastki są kluczem do globalnej dominacji technologicznej.
Dlatego gdy Donald Trump ogłosił wojnę handlową z Chinami, Xi Jinping wyciągnął swój najpotężniejszy oręż – kontrolę nad tymi strategicznymi minerałami krytycznymi. Jedno chińskie embargo wystarczy by amerykańska armia została bez minerałów kluczowych dla produkcji myśliwców F-35, dronów Predator, inteligentnych bomb JDAM, czy pocisków Tomahawk.
Chińska broń ekonomiczna okazała się groźniejsza niż rakiety balistyczne.
Ale historia uczy, że technologiczna przewaga rzadko trwa wiecznie. Jeszcze 20 lat temu USA były największym importerem ropy na świecie, uzależnionym od kaprysów krajów Zatoki Perskiej. Dzięki rewolucji łupkowej, w 10 lat stały się jej największym producentem.
Czy podobny scenariusz czeka rynek pierwiastków ziem rzadkich? Od złóż w Wyoming obiecujących bogactwa przewyższające chińskie zasoby, przez popioły węglowe w Mobile, w Alabamie, po rafinację odpadów górniczych w Exeter, New Hampshire - postęp technologiczny daje Amerykanom nadzieję na zmianę pola gry. A do tego dochodzą strategiczne umowy z Ukrainą i Demokratyczną Republiką Konga, czy chęć przejęcia kontroli nad Grenlandią – amerykańska kontrofensywa nabiera rozpędu.
Nic dziwnego, bo stawką w tej wielkiej grze nie są tylko biliony dolarów. To walka o przyszłość globalnych łańcuchów dostaw, technologiczną niezależność i ostatecznie – o to, kto będzie rządził światem w XXI wieku.
Niedawno omawialiśmy temat minerałów krytycznych przyjmując bardziej generalne spojrzenie i przedstawiając najważniejszych graczy - jeśli ktoś nie oglądał tego materiału, to stanowi on dobre wprowadzenie do tego odcinka. Bowiem teraz przyjrzymy się jak temat minerałów krytycznych i metali ziem rzadkich determinuje ruchy największych mocarstw i jak jedno z nich próbuje się wyswobodzić z okrążenia swojego przeciwnika. A historia przedstawia nam ciekawe analogie.
„Chcemy zawrzeć umowę z Ukrainą, na mocy której zabezpieczy ona to, co jej dajemy, za pomocą swoich pierwiastków ziem rzadkich i innych rzeczy” – tłumaczył dziennikarzom podczas konferencji prasowej w Gabinecie Owalnym na początku lutego 2025 r. Donald Trump.
Cele te prezydentowi USA udało się osiągnąć 1 maja 2025 r., gdy oba kraje powołały wspólny fundusz inwestycyjny, którego jednym z zdań stanie się zarządzanie eksploatacją aż 57 złóż cennych surowców w tym także ziem rzadkich na terenie Ukrainy.
W dużej mierze tego samego dotyczył wpis, jaki prezydent USA zamieścił już pod koniec grudnia 2024 r. na założonej przez siebie platformie społecznościowej Truth Social. Trump ogłosił w nim: „W celu zapewnienia bezpieczeństwa narodowego i wolności na całym świecie Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością”. Dla nikogo nie stanowiło tajemnicy, iż poza strategicznym położeniem Zielonej Wyspy u wejścia do Oceanu Arktycznego, równie ważne jest to, że odkryto na niej przebogate złoża minerałów. Na czele ze złożami pierwiastków ziem rzadkich, popularnie nazywanych - metalami ziem rzadkich lub po prostu ziemiami rzadkimi.
Za: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ocean_Arktyczny#/media/Plik:Arctic.svg
Jednak miedzy chęcią przejęcia kontroli, a rozpoczęciem eksploatacji tak ważnych strategicznie zasobów muszą upłynąć lata. Tymczasem wydarzenia przyśpieszają dosłownie z tygodnia na tydzień. Na początek działo się tak za sprawą Donalda Trumpa.
Od samego początku urzędowania w Białym Domu nowy prezydent zapowiadał, że 2 kwietnia 2025 r. będzie „dniem wyzwolenia Ameryki”. Mając na myśli wyzwolenie jej spod ekonomicznej opresji krajów, uzyskujących wielkie korzyści z wymiany handlowej z USA. A to dzięki utrzymywaniu dodatniego jej bilansu.
Tyczyło się to w zasadzie prawie wszystkich państw świata, acz w szczególności Chin. Sprzedając odbiorcom w Stanach Zjednoczonych swoje produkty uzyskały one w 2024 r. rekordową nadwyżkę eksportową w wysokości aż 295 mld dolarów, nieustannie czerpiąc korzyści z globalizacji i przejęciu od Stanów Zjednoczonych roli „fabryki świata”. Dzięki temu Państwo Środka wyrosło w ciągu ćwierćwiecza na głównego konkurenta USA na globalnej szachownicy. Na dokładkę zdobywającego przewagę w kolejnych ruchach. Dlatego też Trump postanowił uderzyć w nie najsilniej.
Dlatego też Trump szybko zawiesił wprowadzone cła na 90 dni względem wszystkich krajów, ale nie zrobił tego względem Chin, względem których cła jeszcze bardziej urosły - do kosmicznego poziomu 145%, na co Pekin odpowiedział symetrycznie. Jednak to do Chin należało ostatnie słowo. Brzmiało ono – „pierwiastki ziem rzadkich”.
Ostrzegawcze warknięcie Chin
Chińskie władze już po dwóch dniach przestały odpowiadać na amerykańską licytację w wysokości ceł jedynie taryfami, przenosząc rozgrywkę na nowe pole. Takie, na którym wszystkie najmocniejsze karty w swym ręku dzierży Pekin. W komunikacie ogłoszonym 4 kwietnia chińskie Ministerstwo Handlu poinformowało o objęciu ścisłą kontrolą eksportu siedmiu pierwiastków ziem rzadkich oraz magnesów neodymowych, będących koniecznymi podzespołami w produktach przemysłu: zbrojeniowego, energetycznego i motoryzacyjnego.
„Pekin ogłosił wprowadzenie kontroli w piątek wieczorem jako część szerszego pakietu taryf i ograniczeń dla firm w odpowiedzi na decyzję Trumpa” – donosiła agencja Reuters. To co uczyniły Chiny stanowiło bardzo dobitne ostrzeżenie, iż jeśli zechcą, mogą zadać Stan Zjednoczonym bardzo bolesne ciosy. Podobnie jak innym zachodnim krajom, które opowiedzą się po stronie Waszyngtonu. Wprowadzony system kontroli eksportowej dotyczył jak już wspominano siedmiu z puli 17 pierwiastków ziem rzadkich, mianowicie: samaru, gadolinu, terbu, dysprozu, lutetu, skandu i itru.
Pierwiastki ziem rzadkich, za: https://www.frontiersin.org/journals/environmental-science/articles/10.3389/fenvs.2023.1167778/full
W ich przypadku, a także magnesów każda firma, dokonująca zakupy w Chinach została zmuszona do ubiegania się o specjalną licencję eksportową, wydawaną przez tamtejsze Ministerstwo Handlu. Oznacza to ostrzegawcze przerwy w dostawach, nim system wydawania licencji zostanie wdrożony. Oprócz tego Chińczycy umieścili 16 amerykańskich firm z branż zbrojeniowej i lotniczej na specjalnej liście kontrolnej. Oznacza to, że wydanie licencji stanie pod mocnym znakiem zapytania. Jednocześnie wszyscy inni importerzy nie mogą czuć się pewnie, bo znalezienie się na liście kontrolnej, a następnie odcięcie od licencji jest sprawą całkowicie uznaniową. Decyduje o tym tylko i wyłącznie chińskie Ministerstwo Handlu, wykonujące polecenia płynące od prezydenta Xi. Tego, nowego narzędzia Pekin może użyć, jeśli zachce zmusić jakiś kraj do opowiedzenia się po stronie Chin, a przeciwko Stanom Zjednoczonym.
Na ile ma szansę okazać się ono skuteczne, obrazuje kilka faktów. Chiny obecnie w skali globu zdominowały wydobycie pierwiastków ziem rzadkich i stały się monopolistą, jeśli idzie o ich rafinację, czyli proces oddzielania od innych minerałów.
Przy czym posiadanie rafinerii okazuje się nawet ważniejsze niż kontrola złóż (podobnie jak w przypadku ropy naftowej).
Państwo Środka wedle szacunków Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) obecnie wydobywa na swym terytorium ok. 61 proc. pozyskiwanych na globie pierwiastków ziem rzadkich, ale rafinuje i przetwarza aż 92 proc. Tak cementując posiadany monopol.
Za: https://www.bbc.com/news/articles/c1drqeev36qo
Tymczasem w latach 2020–2023 Stany Zjednoczone importowały z Chin 70 proc. wszystkich potrzebnych pierwiastków ziem rzadkich. Pozostali, najważniejsi dla USA dostawcy to: Malezja, Japonia i Estonia. Jednak ich zdolności eksportowe z różnych przyczyn nie staną się znacząco większe i nie zastąpią na tym polu Państwa Środka.
Za: https://www.statista.com/chart/34301/us-rare-earth-imports/
Podobnie rzecz się ma z eksploatowanymi obecnie złożami w USA. Czynna jest tylko jedna kopalnia Mountain Pass w Kalifornii. Dzięki niej Amerykanie mogą liczyć na zabezpieczenie ok 20 proc. własnego zapotrzebowania na ziemie rzadkie.
Co to oznacza w praktyce, podsumowuje waszyngtoński think-tank Center for Strategic and International Studies (CSIS), monitorujący problematykę ziem rzadkich za sprawą prowadzonego przez siebie Critical Minerals Security Program. Otóż bez dostępu do nich amerykański przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie kontynuować produkcji m.in.: myśliwców F-35, systemów radarowych, dronów Predator, pakietów sterujących dla inteligentnych bomb Joint Direct Attack Munition (JDAM), czy pocisków Tomahawk. Wszelkie nowobudowane okręty nawodne i podwodne pozostałby bez nowoczesnego oprzyrządowania, czyli de facto nie posiadłby wartości bojowej. Jeśli Stany Zjednoczone nie chcą utracić swej przewagi militarnej nad Państwem Środka potrzebują olbrzymich ilości pierwiastków ziem rzadkich. Dość powiedzieć, że jeden egzemplarz F-35 zawiera ich ponad 400 kg.
A przecież są one niezbędne także najnowocześniejszym gałęziom gospodarki. Niepowtarzalne właściwości pierwiastków ziem rzadkich, głównie: magnetyczne, elektrochemiczne i luminescencyjne czynią je niezbędnymi w urządzeniach, bez których nowoczesne społeczeństwo już nie potrafi się obejść. Europ i terb okazują się konieczne, by żarówki, diody i urządzenia oświetleniowe LED świeciły. Z kolei bez neodymu magnesy tracą swą moc, tak niezbędną dla wydajnej pracy silników elektrycznych i turbin wiatrowych. Lantan to obecnie niezbędny składnik baterii, zasilających silniki pojazdów elektrycznych. Itr stał się wszechobecnym elementem radarów i nadprzewodników. Gadolin i terb są niezbędne w: czujnikach, systemach sonarowych i zaawansowanych technologiach obrazowania. Cer wykorzystuje się w katalizatorach. Natomiast aby smartfon zadziałał niezbędne są: noedym, dysproz i gadolin, a także nie objęte jeszcze przez Chiny systemem licencyjnym: neodym, europ i cer.
Już ta, skrócona lista dobrze obrazuje, czego nie będzie wstanie wytworzyć przemysł państwa odciętego od ziem rzadkich.
Obecność ziem rzadkich w produktach, za: https://natural-resources.canada.ca/minerals-mining/mining-data-statistics-analysis/minerals-metals-facts/rare-earth-elements-facts
Niezbędność pierwiastków ziem rzadkich spowodowała, że Stany Zjednoczone stały się jednym z największych w świecie ich importerów. Pod względem tonażu więcej od nich sprowadzają z zagranicy jedynie kraje specjalizujące się w produkcji urządzeń elektronicznych: Chiny (mimo olbrzymiego, własnego wydobycia), Japonia oraz Wietnam.
Za: https://www.statista.com/statistics/1229934/rare-earth-metal-imports-share-globally-by-country/
Jeśli plany reindustrializacji Ameryki, które w życie zaczęła wcielać administracja Joe Bidena (więcej w materiale: Potęga przemysłowa USA wraca https://www.youtube.com/watch?v=djRmKlhxmD0&t=7s), zaczną przynosić odczuwalne efekty, wówczas zapotrzebowanie za Atlantykiem na pierwiastki ziem rzadkich może tylko rosnąć.
Prognozy Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych (DOE) mówią m.in. że popyt w USA jedynie na magnesy neodymowe do roku 2050 wzrośnie ponad czterokrotnie. Ponieważ to na nich oparta jest de facto cała transformacja energetyczna, której niezbędnym elementem są: silniki elektryczne, sprężarki, turbiny wiatrowe, pompy ciepła, etc.. Nota bene poza Państwem Środka na całym świecie działa jedynie 10 firm wytwarzających ten produkt, w tym tylko jedna w USA – Noveon Magnetics.
Należy tu dodać, że Stany Zjednoczone nie posiadają ani jednej wielkiej rafinerii ziem rzadkich, zdolnej na masową skalę przeprowadzać separację pierwiastków z pozyskanej z kopalń rudy.
Tą olbrzymią słabość do niedawana zupełnie w Waszyngtonie ignorowano. Dopiero w 2020 r. Departament Obrony przyznał firmie MP Materials skromną kwotę 9,6 miliona dolarów na budowę rafinerii lekkich pierwiastków ziem rzadkich w Mountain Pass w Kalifornii. W 2022 r. dorzucił dodatkowe 35 mln dolarów, finansując tak powstanie zakładu przetwarzania ciężkich pierwiastków ziem rzadkich. Będzie on pierwszym tego typu w Stanach Zjednoczonych, w pełni integrującym łańcuch dostaw pierwiastków ziem rzadkich od wydobycia, separacji i ługowania w Mountain Pass, aż po rafinację. To zaś da możliwość rozkręcenia na większą skalę produkcji m.in. magnesów neodymowych, których eksport władze Chin objęły 4 kwietnia systemem licencyjnym.
Wszystko to jednak pozostaje zapowiedzią na bliższą lub dalszą przyszłość. W teraźniejszości Pekin, znając swoje mocne karty, przeszedł od etapu wojny celnej od razu do ograniczonej wojny handlowej. Po czym 25 kwietnia 2025 r. poinformował, że aby Trump doczekał się zgody Chin na negocjacje, najpierw musi znieść wszystkie, nałożone przez siebie jednostronnie cła. Zatem Państwo Środka wysyła kolejne sygnały, że ma poczucie, iż w razie eskalowania wojny handlowej, to ono będzie miało przewagę. A fakt, iż dzięki metalom ziem rzadkich jest wstanie boleśnie uderzyć m.in. w amerykański przemysł zbrojeniowy i lotniczy na pewno utwierdza komunistyczne władze w demonstracyjnie okazywanej pewności siebie. Na dodatek w nieco odleglejszej przyszłości może się to przełożyć także na przewagę nie tylko ekonomiczną, ale i militarną.
„Stany Zjednoczone są już w defensywie, jeśli chodzi o produkcję technologii obronnych. Chiny szybko zwiększają produkcję amunicji i wytwarzają zaawansowane systemy uzbrojenia i sprzęt w tempie pięć do sześciu razy szybszym niż Stany Zjednoczone” – ostrzega Gracelin Baskaran dyrektorka Critical Minerals Security Program CSIS. „Dalsze restrykcje dotyczące dostaw kluczowych surowców mineralnych tylko poszerzą lukę, umożliwiając Chinom wzmocnienie swoich zdolności wojskowych szybciej niż Stanom Zjednoczonym” – dodaje Baskaran.
Zdobycie przez Państwo Środka trwałej przewagi militarnej nad Stanami Zjednoczonymi oznaczałoby trwały kres ich globalnej hegemoni i otwierało przed Chinami pole do ekspansji już nie tylko ekonomicznej, która nie zatrzymałaby się na Tajwanie. Ewentualnie przyniosło ludzkości III wojnę światową, jeśli były hegemon i pretendent do tego roli uznaliby, iż nie opłaca się im już cofnąć ani o krok z kolizyjnego kursu. Bojąc się, że jeśli to zrobią, wówczas poniosą porażkę. Metale ziem rzadkich w tej globalnej rozgrywce zaczęły odgrywać jedną z kluczowych ról.
Pobudka w USA
„Bliski Wschód ma ropę naftową, a Chiny mają metale ziem rzadkich” – oznajmił Deng Xiaoping podczas wizyty w Mongolii Wewnętrznej w 1992 r. Ówczesny przywódca Chińskiej Republiki Ludowej, podobnie jak na niwie reform gospodarczych, które zaordynował swemu ubogiemu państwu, okazał się genialnym wizjonerem. Kiedy wypowiadał swe słowa 38 proc. światowej produkcji pierwiastków ziem rzadkich przypadało na Chiny, 33 proc. na Stany Zjednoczone, 12 proc. na Australię, a po 5 proc. na Malezję i Indie. Największą kopalnią ziem rzadkich na globie była wówczas, już tu wspominana kopalnia Mountain Pass w Kalifornii. Zapotrzebowanie USA na ziemie rzadkie zaspokajał w całości rodzimy producent. Minęło piętnaście lat, podczas których światowa konsumpcja siedemnastu minerałów wzrosła niemal dwukrotnie i nagle Zachód zorientował się, że to Chiny skupiły w swym ręku ponad 90 proc. ich globalnej produkcji.
Wzrost światowej produkcji i zapotrzebowania na pierwiastków ziem rzadkich, za: https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S2213343722005772
W 2011 r. było to nawet 97 proc. (więcej o tym w materiale: Jak Chiny biją Europę w jej własnej (zielonej) grze? https://www.youtube.com/watch?v=3Tp4mBFFmok&t=1949s).
Po czym chiński rząd zaczął również ograniczać liczbę chińsko-zagranicznych spółek joint-venture, które mogłyby eksportować ziemie rzadkie z Chin. Pekin potrafił wywalczyć pozycję monopolisty, ponieważ przez 15 lat zalewał globalny rynek tanią rudą ziem rzadkich, wydobywaną w Chinach. Dzięki temu wyeliminował konkurentów i zmonopolizował cały łańcuch produkcji, od wydobycia i rafinacji ziem rzadkich po wytwarzanie gotowych wyrobów, takich jak np. magnesy neodymowe. Kluczowa dla USA kopalnia Mountain Pass zbankrutowała i została zamknięta w 2002 r. Biały Dom po ataku na World Trade Center, był tak zajęty wojną z terroryzmem i Irakiem, że nawet nie zauważył prawdziwego zagrożenia dla przyszłości Stanów Zjednoczonych. Dzwonek alarmowy zabrzmiał dopiero w 2010 r. Wówczas między Japonią a Chinami zaostrzył się konflikt, o leżącą na Morzu Wschodniochińskim w odległości ok 170 km od Tajwanu, niezamieszkałą wyspę Senkaku. Strategicznie ważną, bo w jej okolicach odkryto podmorskie złoża ropy naftowej.
Za: https://en.wikipedia.org/wiki/Senkaku_Islands#/media/File:Senkaku_Diaoyu_Tiaoyu_Islands.png
W dniu 7 września chiński kuter rybacki został zatrzymany przez japońskie okręty straży przybrzeżnej u wybrzeży Senkaku. Jego kapitana aresztowano. Pekin odpowiedział serią gróźb oraz zdecydował się sięgnąć po swego asa w rękawie, jakim były pierwiastki ziem rzadkich. Chiny wstrzymały ich eksport do Japonii, wzniecając tak panikę w całym sektorze motoryzacyjnym Kraju Kwitnącej Wiśni. Na światowych rynkach ceny ziem rzadkich poszybowały dziesięciokrotnie w górę. Tokio szybko zwróciło kuter i wypuściło więźnia. Jednocześnie japoński rząd rozpoczął wdrażanie programu, mającego doprowadzić do zmniejszenia zależności od dostaw pierwiastków ziem rzadkich z Chin. Składał się on z 5 filarów.
- Zaczęto rozwijać te technologie, w których ziemie rzadkie okazywały się zbędne
- Znajdowano alternatywne dla nich, łatwiej dostępne minerały
- Rozwijano recykling ze zużytych urządzeń
- Zainwestowano w budowę kopalń ziem rzadkich w Australii
- Zaczęto gromadzić, stale powiększane rezerwy strategiczne pierwiastków ziem rzadkich.
Ten pakiet działań sprawił, że zależność Japonii od chińskich ziem rzadkich spadła z 90 proc., w momencie incydentu, do 60 proc. obecnie.
Tymczasem Stany Zjednoczone beztrosko zmarnowały dekadę, jaka upłynęła od incydentu u wybrzeży Senkaku. Oprócz braku zainteresowania ze strony kolejnych administracji, odpowiadało za to także zaostrzenie przepisów, dotyczących ochrony środowiska i kopalń. Poważnie ograniczały one dopuszczalne szkody środowiskowe, jakie może przynieść eksploatacja ziem rzadkich. Tymczasem w przypadku kopalni odkrywkowych, a następnie podczas procesu rafinacji, gdy zużywa się olbrzymie ilości wody, są one bardzo znaczące. Konieczność spełniania norm i wysokie kary sprawiały, że wydobycie pierwiastków ziem rzadkich okazywało się o wiele bardziej opłacalne nie tylko w Chinach, ale też w Wietnamie, Brazylii, Indiach, czy nawet Australii. Wprawdzie reaktywowano wydobycie w kopalni Mountain Pass, ale pomimo wsparcia ze strony Pentagonu, całe przedsięwzięcie przez kolejne lata balansowało na skraju bankructwa. Dlatego od 2017 r. dla zredukowania kosztów cały, tamtejszy urobek zaczęto wysyłać do rafinacji rafineriom działającym w … Chinach. To oznaczało, skazywanie się Stanów Zjednoczonych na zupełną bezbronność wobec ewentualnych restrykcji ze strony Państwa Środka. Dopiero w połowie rządów administracji Joe Bidena w 2022 r. Departament Energii (DOE) ogłosił przeznaczenie 1 mld dolarów wsparcia dla projektów mających na celu poszukiwania nowych złóż pierwiastków ziem rzadkich w USA oraz rozpoczęcie ich wydobycia. Wkrótce własne granty na te cele zaczęły oferować inne agencje rządowe. Amerykanów do działania dopingowały pierwsze pociągnięcia Pekinu, będące odpowiedzią na politykę celną prezydenta Bidena, który sukcesywnie zaczął podnosić cła m.in. na samochody elektryczne i baterie importowane z Państwa Środka. Pekin w odwecie ograniczył sprzedaż odbiorcom w USA materiałów niezbędnych do produkcji obłożonych cłami wyrobów, m. in.: wolframu, antymonu, germanu oraz grafitu.
Utworzona w kwietniu 2023 r. przez Izbę Reprezentantów Kongresu USA Komisja Specjalna ds. Strategicznej Konkurencji między Stanami Zjednoczonymi a Komunistyczną Partią Chin szybko przygotowała raport zatytułowany „Reset, zapobieganie, budowanie: strategia zwycięstwa Ameryki w rywalizacji gospodarczej z Komunistyczną Partią Chin”. Zalecał on m.in. aby Kongres zachęcał do produkcji magnesów, a cały system zachęt winien opierać się na cłach, ulgach podatkowych dla firm górniczych i producentów w USA oraz rządowym wsparciu.
Podjęte za czasów Bidena działania, choć tak mocno spóźnione, zaczęły przynosić pierwsze efekty. Firma górnicza NioCorp przygotowuje budowę kopalni w południowo-wschodniej Nebrasce w pobliżu Elk Creek. US Critical Materials inwestuje w budowę rafinerii ziem rzadkich w Mountain Pass. W drugiej połowie kwietnia 2025 r. zerwała też współpracę z Chinami. Przygotowuje uruchomienie linii produkcyjnej magnesów neodymowych w Teksasie.
Trwają też intensywne badania geologiczne złóż, jakie odkryto w okolicach opuszczonej pół wieku temu kopalni w Sheep Creek w stanie Montana. Acz coraz więcej wskazuje na to, że przyćmią je złoża Halleck Creek znajdujące się w pobliżu Wheatland w stanie Wyoming. Pod koniec stycznia 2025 r. firmy American Rare Earths i Wyoming Rare ogłosiły wyniki przeprowadzonych badań geologicznych, szacujących znalezione zasoby na 8,65 milionów ton TREO (tlenków wszystkich pierwiastków ziem rzadkich w złożu). Dla porównania ich roczne wydobycie w USA w zeszłym roku wyniosło 40 tys. ton. Zaś całość zasobów TREO w chińskich złożach jakie do tej pory odkryto, to 44 miliony ton. Jeśli te dane się potwierdzą, będzie to oznaczało, że bogatsze od Halleck Creek pokłady ziem rzadkich odkryto dotąd jedynie na Grenlandii, w Kandzie i w Kenii.
Od zajęcia się na poważnie przez rządzących w USA problemem ziem rzadkich minęło zaledwie trzy lata, lecz już widać, że Stany Zjednoczone posiadają wszelkie potrzebne narzędzia i zasoby, aby na tym polu dogonić Chiny. Jednak brakuje im jednej, kluczowej rzeczy - mianowicie czasu. Po trzech dekadach dziecięcej beztroski, potrzebują choć połowy dekady na rozpoczęcie eksploatacji posiadanych złóż oraz zbudowanie niezbędnych w procesie pozyskiwania pierwiastków ziem rzadkich rafinerii. Dlatego jak na dziś są zupełnie nie gotowe na eskalowanie wojny handlowej. Grając na czas dają sobie szansę, żeby sytuację odwrócić. Zwłaszcza, jeśli będą potrafiły wykorzystać posiadany przez siebie pakiet możliwości.
Za: https://www.newsweek.com/china-xi-trump-rare-earths-2057930
Zainspirowani ropą.
Teraz przenieśmy się w czasie. Jeszcze dwadzieścia lat temu USA były największym importerem ropy naftowej na świecie, sprowadzając jej o wiele więcej niż Japonia, Chiny, czy Indie.
Trends in the top five crude oil-importing countries, 1960–2012, za: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_oil_imports
Jednak wystarczyła jedna w pełni wykorzystana rewolucja technologiczna i bum inwestycyjny, żeby sytuacja diametralnie się zmieniła. Import kluczowego surowca zaczął spadać, po czym Stany Zjednoczone wyrosły na największego eksportera ropy naftowej na globie.
Za: https://www.ceicdata.com/en/indicator/united-states/crude-oil-imports
Wydobycie ropy w milionach baryłek dziennie Za: https://www.youtube.com/watch?v=a4xzFjNlbC0 (animacja warta wykorzystania)
Stało się to już w roku 2017, gdy USA wyprzedziły Arabię Saudyjską i swej pozycji nie oddały do dziś. Nim to nastąpiło Ameryka musiała zmagać się z presją, jaką po wielokroć wywierały na nią kraje Zatoki Perskiej, w której to regionie pół wieku temu eksploatowano najbogatsze złoża.
Pierwszy kryzys naftowy nastąpił jesienią 1973 r. gdy Egipt i Syria najechały na Izrael, a USA zapewniły swemu strategicznemu sojusznikowi bezcenne dostawy broni. Państwa arabskie odpowiedziały embargiem, odcinając od ropy odbiorców ze Stanów Zjednoczonych i wszystkich innych państw uznanych za sojuszników Izraela. Kryzys wstrząsnął światową gospodarką oraz poczuciem bezpieczeństwa Amerykanów.
W lutym 1974 r. prezydent Gerald Ford w swoim przemówieniu przed Kongresem ostrzegał państwa Zatoki Perskiej, iż: „W historii różne kraje toczyły wojny o takie zasoby naturalne, jak woda czy żywność, a także o dogodne szlaki komunikacyjne, lądowe i morskie”. Waszyngton posunął się do grożenia wojną, bo oszacowano, że z eksploatowanych od końca XIX w. złóż ropy na terenie USA nie da się znacząco zwiększyć wydobycia. Jednocześnie alternatywne źródła energii były pieśnią przyszłości. Władca Arabii Saudyjskiej król Fajsal widząc, że USA pomimo gospodarczych trudności nie porzucą Izraela i mogą spełnić swe groźby zdecydował się na odwrót i 18 marca 1974 r. kraje arabskie z jego inicjatywy zniosły embargo. Tymczasem Stany Zjednoczone postanowiły, nomen omen, szachować Arabów zacieśniając związki z Iranem. Pięć lat później wybuchła tam rewolucja, która obaliła proamerykańskiego szacha Mohammeda Rezę Pahlavi’ego i władzę w Teheranie przejęli antyzachodni ajatollahowie, pod wodzą Ruhollaha Musawi Chomeiniego. Po czym pod koniec 1979 r wojska ZSRR wkroczyły do Afganistanu. Zaś przez świat przetoczył się drugi kryzys naftowy, gdy Chomeini nałożył embargo na sprzedaż ropy Amerykanom.
W Waszyngtonie rosło znów poczucie zagrożenia wynikające z obaw, że koalicja wrogich krajów odetnie USA na trwałe od kluczowego dla amerykańskiej gospodarki surowca. Dlatego prezydent Jimmy Carter, choć nie przepadał za Saudami uznał, iż pora na zacieśnienie relacji z Rijadem. W ogłoszonej przez prezydenta w dniu 23 stycznia 1980 r. nowej doktrynie militarnej Stany Zjednoczone brały na siebie odpowiedzialność za obronę porządku w rejonie Zatoki Perskiej a także ochronę Arabii Saudyjskiej przed Iranem i ZSRR. Ruszyła rozbudowa tamtejszych amerykańskich baz wojskowych. USA zaczęły spełniać wszelkie zachcianki Saudów w kwestii dostaw nowoczesnego uzbrojenia. Z powodu ropy naftowej USA musiały ciągle pozostawać zaangażowane w sprawy krajów Zatoki Perskiej i dbać, żeby w całym regionie panował pokój, co okazywało się wyjątkowo trudnym zadaniem. Stany Zjednoczone w 1990 r. organizowały więc wielką koalicję, by odbić Kuwejt z rąk rządzącego Irakiem Saddama Husajna. Trzynaście lat później źródłem II wojny w Zatoce Perskiej była chęć ostatecznego uporządkowania tego priorytetowego dla Waszyngtonu regionu świata. Tak aby zapanował tam w końcu Pax Americana. I to jak najszybciej, bo święcie wierzono wówczas, że nadciąga Peak oil, czyli moment, gdy z dostępnych złóż nie da się już zwiększać wydobycia ropy, a jej cena będzie tylko rosła. Stany Zjednoczone, jako największy na globie konsument tego surowca, na terytorium którego peak oil miał miejsce już w 1971 r., czuły nóż na gardle. Prowadzone wówczas badania geologiczne jasno dowodziły, że amerykańskie pola naftowe osiągnęły maksimum swej wydajności, a nowe odkrywano z coraz większym trudem.
Prognozy wysokości wydobycia ropy naftowej w USA z 2008 r. za: http://futureproofkilkenny.org/the-big-picture-2/peak-oil
Prezydent George W. Bush junior, korzystając z pretekstu, jaki dała mu „światowa wojna z terroryzmem”, chciał jednym brutalnym pociągnięciem rozwiązać wiele problemów. Finalnie dając USA ale też całemu Zachodowi gwarancje, że w Zatoce Perskiej zapanuje pokój, a wydobyciu ropy i jej dostawom nie będzie już nikt zagrażał. Tymczasem obalenie Husajna i przejecie kontroli nad Irakiem przyniosło Amerykanom mnóstwo kłopotów, na czele z koniecznością kosztownej okupacji tego kraju oraz narodzinami ISIS, pragnącego przekształcić Bliski Wschód w jedno Państwo Islamskie.
Tymczasem nierozwiązywalny - jak się zadawało - problem, generujący olbrzymie zagrożenie dla ekonomicznej przyszłości USA, zaczął rozwiązywać się sam. Oto w 2002 roku niezależna spółka Devon Energy z Oklahoma City przeprowadziła pierwsze udane odwierty poziome, pozwalające wypłukiwać gaz z łupków bitumicznych, przy użyciu specjalnej mieszanki chemicznych substancji. Dzięki dopracowaniu technologii szczelinowania od 2007 roku małe firmy wydobywcze sukcesywnie zwiększały ilość gazu ziemnego pozyskiwanego ze złóż łupkowych. Wkrótce doszła do tego ropa. Technologiczna rewolucja zbiegła się z okresem bardzo wysokich cen paliw płynnych, dzięki czemu opłacało się inwestować w eksploatowanie nawet bardzo głęboko zlokalizowanych pokładów łupków.
Do roku 2018 wedle danych Energy Information Administration (EIA), wydobycie ropy naftowej ze złóż łupkowych stale rosło, osiągając wysokość ponad 7 mln baryłek dziennie.
Za: https://www.eia.gov/todayinenergy/detail.php?id=38372
W przypadku Rosji oraz Arabii Saudyjskiej dzienne wydobycie wynosiło wówczas po ok. 10 mln baryłek. Po raz pierwszy od końca lat 60. Ameryka włączała się do wyścigu o pozycję lidera wśród producentów ropy. Stopniowo doganiając i nawet wyprzedzając, nie tylko Rosję, ale też Arabię Saudyjską. Od momentu, gdy skok technologiczny zaczął to umożliwiać do punktu, w którym USA zaczęły dominować nad konkurentami, upłynęło jednak ponad dziesięć lat.
Dziś Stany Zjednoczone znów zyskują możliwości niwelowania dystansu na niwie pozyskiwania kluczowych minerałów, dzielącego je tym razem od Chin. A podpisana 1 maja umowa surowcowa z Ukrainą, jest tylko jedną z nich.
Ważniejsze złoża, czy technologie?
W puli miejsc na globie, bogatych w złoża metali ziem rzadkich, poza Grenlandią i Ukrainą coraz mocniej uwagę Waszyngtonu przyciąga Demokratyczna Republika Kongo.
Za: chrome-extension://efaidnbmnnnibpcajpcglclefindmkaj/https://hal.science/hal-04579073/document
Jej prezydent Félix Tshisekedi od początku 2025 r. szuka sojuszników, którzy pomogliby mu powstrzymać wojska rebeliantów wspieranych przez Rwandę, opanowujących coraz większe obszary kraju. Dlatego 22 lutego 2025 r. przekazał amerykańskim mediom, że administracja Trumpa jest zainteresowana umową dotyczącą ziem rzadkich i innych strategicznych złóż. Dzień wcześniej zajmująca się gospodarczym lobbingiem afrykańsko-amerykańska Rada Biznesu przekazała Sekretarzowi Stanu USA Marco Rubio memorandum, prezentujące możliwe „partnerstwo gospodarcze i wojskowe” między Demokratyczną Republiką Konga a Stanami Zjednoczonymi.
Wprawdzie Donald Trump prze do redukowania amerykańskiej obecności w Afryce, jednak Félix Tshisekedi trafił bezbłędnie w czułą dla amerykańskiego przywódcy strunę. Do Rwandy pojechał specjalny wysłannik Białego Domu, pochodzący z Libanu biznesmen dobrze znający Afrykę Massad Fares Boulos. Prywatnie teść córki Trumpa – Tiffany. Po czym 8 kwietnia wezwał on w swym oficjalnym, oświadczeniu rządzącego Rwandą Paula Kagame, by zaprzestał wspierania partyzantów z ruchu „M23” i zmusił do złożenia broni. Grożąc niezadowoleniem USA, jeśli Rwanda zignoruję tę prośbę.
Dwa tygodnie później górniczy start up KoBold Metals, specjalizujący się w poszukiwaniach i wydobyciu surowców krytycznych w tym pierwiastków ziem rzadkich ogłosił, iż rozpoczął przygotowania do eksploracji złóż w Kongo. Nieco wcześniej KoBold Metals pozyskał pół miliarda dolarów dofinansowania od grupy potężnych inwestorów, którym przewodzą Bill Gates i Jeff Bezos. Demokratyczna Republika Konga to kraj z największymi na świecie złożami kobaltu, a także bogaty w miedź, cynę i złoto. Każdy z tych pierwiastków jest niezbędny w nowoczesnym, opartym na energii elektrycznej świecie. Do tego dochodzą kongijskie ziemie rzadkie, których zasobność nie udało się dotąd oszacować, ale zapowiadają się na jedne z najbogatszych złóż na globie. Zatem wiele wskazuje na to, że Stany Zjednoczone nie odpuszczą Konga. Natomiast oznaczałoby to uwikłanie się w próbę gwarantowania stabilności państwu pogrążonemu w wojnie domowej i zmagającemu się z agresywnymi sąsiadami. Na dłuższą metę zwiastuje to jeszcze większe problemy, niż te towarzyszące przejęciu kontroli nad Grenlandią i ewentualnemu wydobywaniu ziem rzadkich na Ukrainie. Co więcej, Amerykanie na miejscu byliby zmuszeni do rywalizacji z Chińczykami, którzy w Kongo są już mocno “okopani”, o czym mówiliśmy niedawno w odcinku “Nowa mapa minerałów krytycznych”.
Problem, który rozwiązuje się sam
A co jeśli znowu jest to problem, który rozwiąże się sam, o ile otrzyma on dostateczną uwagę w postaci finansowania i zainteresowania środowiska naukowego? Zupełnie jak w przypadku ropy naftowej. Bowiem poza odkrywaniem nowych, bardzo bogatych złóż, jak na zawołanie zaczęły się pojawiać, także technologie, zmieniające reguły gry.
Zagadnieniem tym interesował się już rok temu, wydawany przez renomowany Massachusetts Institute of Technology dwumiesięcznik „MIT Technology Review”. W USA nastąpił bowiem wysp start-upów, opracowujących metody pozyskiwania na masową skalę pierwiastków ziem rzadkich z powszechnie dostępnych źródeł. Na pierwszym miejscu wymieniono składowiska popiołów węglowych zalanych wodą, nagromadzonych po dekadach spalania węgla przez elektrownie, huty i wszelkiego innego rodzaju konsumentów tego minerału.
„W całych Stanach Zjednoczonych znajduje się ponad 1000 stawów z popiołem węglowym, rozproszonych głównie we wschodniej części kraju . Jeden z największych obiektów, Plant Barry w hrabstwie Mobile w Alabamie, zawiera ponad 21 milionów ton popiołu rozproszonego na obszarze 600 akrów” – informuje „MIT Technology Review”49. Firma Rivalia Chemical Co właśnie wdraża opatentowaną przez dr Laurę Stoy technologię wypłukiwania pierwiastków ziem rzadkich z popiołów węglowych przy użyciu soli.
Innym niekonwencjonalnym źródłem pierwiastków ziem rzadkich okazują się odpady górnicze. Technologię umożliwiającą ich rafinację opracowała firma Phoenix Tailings. Po pozyskaniu ponad 76 mln dolarów od inwestorów, w tym m.in. Builders Vision i Yamaha Motor stawia właśnie swoją pierwszą rafinerię w Exeter, w stanie New Hampshire. Jej wydajność początkową zaplanowano na 200 ton metrycznych pierwiastków ziem rzadkich rocznie. Już w 2026 r. zacznie dostarczać je odbiorcom.
Z kolei Noveon Magnetics postawiła na doskonalenie recyklingu i odzyskiwanie pierwiastków ziem rzadkich ze zużytych urządzeń, przede wszystkim z magnesów neodymowych. Gra warta jest świeczki zważywszy na to, że każdy zawiera większość z 17 poszukiwanych pierwiastków, a w przypadku magnesów typu NdFeB aż 33 proc. ich wagi stanowią metale ziem rzadkich.
Każda z trzech wymienianych dróg niekonwencjonalnego redukowania deficytu USA w dostępie do ziem rzadkich jest bardzo obiecująca. Na dodatek może okazać się szybsza i prostsza w realizacji, niż eksploatacja złóż na Grenlandii czy w Kongo. Wzbudzają one też coraz większe zainteresowanie, zwłaszcza od momentu oszacowania, iż jedynie w dostępnym na terenie USA popiele węglowym znajduje się aż 11 milionów ton pierwiastków ziem rzadkich. Liczba ta robi wrażenie, gdy przypomni się, że zaledwie rok temu całość oficjalnie posiadanych przez Stany Zjednoczone zasobów ziem rzadkich określano na marne 1,8 mln ton.
Bardzo wiele więc wskazuje na to, że Amerykanie są już w okolicach punktu zwrotnego, bardzo podobnego do tego, jaki wydarzył się w 2002 roku, gdy Devon Energy wydobyło pierwsze partie gazu ze złóż łupkowych. Być może są nawet dalej. Jednak nadal nie mogą sobie pozwolić, aby od razu i na pełną skalę prowadzić wojnę handlową z Chinami. Nie powinno więc dziwić, że Trump bardzo szybko zdecydował się na rozejm w wojnie celnej z Pekinem, a 11 maja Stany Zjednoczone oraz Chiny zgodziły się na obniżenie nałożonych na siebie wzajemnie ceł na okres 90 dni. Spowoduje to obniżenie amerykańskich taryf na import z Chin do 30%, a chińskie taryfy na import z USA zostaną zmniejszone do 10%
Dzisiaj to Xi Jinping posiada nad Trumpem przewagę w tym krytycznym dla światowej gospodarki elemencie. Ale już za kilka lat może ten lewar stracić. Jeśli Stany Zjednoczone na niwie ziem rzadkich uzyskają samowystarczalność, podobnie jak to było z węglowodorami, wówczas hegemon ponownie odzyska rezon, a szantaż Chin okaże się niewiele warty.
Źródła:
- https://www.politico.eu/article/trump-demands-500b-in-rare-earths-from-ukraine-for-support/
- https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spoleczne/art42222901-ruslan-szoszyn-umowa-surowcowa-ukrainy-z-usa-jak-zelenski-chce-udobruchac-trumpa
- https://www.newsweek.com/explained-donald-trump-rare-earth-minerals-quest-2037622
- https://oko.press/chiny-usa-japonia-korea-wojna-handlowa-9-kwietnia
- https://www.reuters.com/world/china-hits-back-us-tariffs-with-rare-earth-export-controls-2025-04-04/
- https://www.csis.org/analysis/consequences-chinas-new-rare-earths-export-restrictions
- https://www.bbc.com/news/articles/c1drqeev36qo
- https://www.statista.com/chart/34301/us-rare-earth-imports/
- https://www.eurasiantimes.com/weapon-for-china-vulnerability-for-us-india/
- https://mobirank.pl/2021/08/29/ktore-metale-sa-niezbedne-w-smartfonie/
- https://www.statista.com/statistics/1229934/rare-earth-metal-imports-share-globally-by-country/
- https://www.technologyreview.com/2024/01/05/1084791/rare-earth-materials-clean-energy/
- https://www.csis.org/analysis/consequences-chinas-new-rare-earths-export-restrictions
- https://www.aljazeera.com/economy/2025/4/25/china-weighs-tariff-exemptions-as-it-urges-us-to-stop-misleading-public
- https://www.bbc.com/news/articles/c1drqeev36qo
- https://profession.americangeosciences.org/society/intersections/faq/what-are-rare-earth-elements-and-why-are-they-important/
- http://bigskybusinessjournal.com/2025/03/18/us-does-have-rare-earths/
- https://profession.americangeosciences.org/society/intersections/faq/what-are-rare-earth-elements-and-why-are-they-important/
- https://www.bbc.com/news/articles/c1drqeev36qo
- http://bigskybusinessjournal.com/2025/03/18/us-does-have-rare-earths/
- https://en.wikipedia.org/wiki/Senkaku_Islands
- https://www.weforum.org/stories/2023/10/japan-rare-earth-minerals/
- https://www.defensenews.com/opinion/commentary/2019/11/12/the-collapse-of-american-rare-earth-mining-and-lessons-learned/
- https://www.technologyreview.com/2024/01/05/1084791/rare-earth-materials-clean-energy/
- https://www.csis.org/analysis/consequences-chinas-new-rare-earths-export-restrictions
- https://fortune.com/article/americas-only-rare-earths-mine-mp-materials-mountain-pass-mine-us-china-trade-war-tariffs/
- https://mugglehead.com/mp-materials-severs-ties-with-china-in-rare-earth-elements-conflict
- https://www.newsweek.com/china-xi-trump-rare-earths-2057930
- https://www.mining.com/american-rare-earths-grows-halleck-creek-resource-by-12/
- https://www.bankier.pl/wiadomosc/Arsenal-gospodarczy-Chin-Czesc-II-metale-ziem-rzadkich-7700507.html#
- http://bigskybusinessjournal.com/2025/03/18/us-does-have-rare-earths/
- https://en.wikipedia.org/wiki/Peak_oil
- https://www.theguardian.com/commentisfree/2012/jul/02/peak-oil-we-we-wrong
- https://www.eia.gov/todayinenergy/detail.php?id=38372
- https://strefainwestorow.pl/artykuly/20180713/wydobycie-ropy-w-usa-najwyzsze-w-historii-i-caly-czas-rosnie
- https://www.nytimes.com/2025/02/22/world/africa/congo-rwanda-tshisekedi-interview.html
- https://www.bbc.com/news/articles/cjryjlndddpo
- https://en.wikipedia.org/wiki/Massad_Boulos
- https://thedefensepost.com/2025/04/18/us-rwanda-congo-m23/
- https://www.money.pl/gospodarka/chiny-zakrecily-kurek-firma-gatesa-i-bezosa-pomoze-trumpowi-7150614754003648a.htmlutm_term=post&utm_campaign=fbmoney&utm_medium=Social&utm_content=moneyEBX&utm_source=Facebook&fbclid=IwY2xjawJ8NzVleHRuA2FlbQIxMABicmlkETBNTW9Ma25GOVJrYmhaZjRGAR5JghIEcDau8gAWCRm67mMPuLKohiMcxAZZRM6PKvL4zK_RLgjmhHpCSbtVHA_aem_uUl4TCVnicu4AozIFu-FGQ#Echobox=1745758667
- https://www.mining.com/gates-bazos-backed-kobold-metals-raises-537-million-in-race-for-critical-minerals/
- https://www.frontiersin.org/journals/environmental-science/articles/10.3389/fenvs.2023.1167778/full
- https://www.technologyreview.com/2024/01/05/1084791/rare-earth-materials-clean-energy/
- https://www.rivaliachemical.com/about-5-1
- https://www.mining.com/web/sumitomo-builders-vision-back-us-rare-earths-startup-phoenix-tailings/
- https://www.technologyreview.com/2024/01/05/1084791/rare-earth-materials-clean-energy/
- https://www.idtechex.com/en/research-article/how-magnets-are-reshaping-rare-earth-supply-demand-and-recovery/31923
- http://bigskybusinessjournal.com/2025/03/18/us-does-have-rare-earths/