Wahadło wojny w ciągłym ruchu.

W momencie ogólniej przewagi Rosjan na froncie, na którym ciesząc się przewagą liczebną, artyleryjską, czy lotniczą, prą w kierunku na Pokrovsk czy Czasiw Jar, w tle zachodzi szereg zjawisk i procesów, które są dla Kremla mniej optymistyczne.

Samoloty F-16 i Mirage na ukraińskim niebie? Metodyczne niszczenie systemów S-300 i S-400 ATACAMsami? Czy w końcu kolejne pakiety sankcji, które według słów wiceprezesa rosyjskiego Banku Centralnego Władimira Czystiukhina grożą śmiercią rosyjskiej gospodarce?

Ostatni miesiąc przyniósł niewiele zmian na froncie, jednak całkiem sporo działo się w dyplomatycznych gabinetach.

Linia frontu

Zacznijmy, od szybkiego przelotu nad linią frontu, który zasadniczo pozostaje statyczny. Przyjrzyjmy się nielicznym zmianom terytorialnym.

Na kierunku charkowskim cały impet rosyjskiego wtargnięcia został wytracony. Rosjanie zostali wręcz punktowo odepchnięci. Jak stwierdził Vitaly Ganchev, rosyjski gubernator okupowanych obszarów regionu charkowskiego - „Ukraińcy przysyłają rezerwy i starają się kontratakować, gdzie napotykają opór wojsk rosyjskich”.

Idąc dalej na linii: Kupiańsk-Svatove-Kreminna front pozostał bez zmian. Pierwsza zauważalna zmiana to zajęcie pod koniec maja przez Rosjan Bilohorivki - znajdującej się na zachód od Sievierdoniecka.

Punktem ciężkości pozostaje Chasiv Yar, gdzie Rosjanom udało się nieznacznie zbliżyć do miasta na wschód i północny wschód.

Niechybnie nadchodzi także bitwa o Toretsk, który znajduje się 20 kilometrów na południe od Chasiv Yaru. Rosjanie rozpoczęli tam zauważalne operacje ofensywne od 18 czerwca. Niemniej siły tam rozlokowane nie pozwalają póki co myśleć o sukcesach taktycznych. Celem jest niechybnie dalsze rozdrabnianie ukraińskich wojsk. Ponadto Institute for the Study of War uważa, że ofensywa na Toretsk ma uniemożliwić Ukraińcom kontratakowanie i flankowy ostrzał artyleryjski od południa na szturmujące rosyjskie oddziały na północy - w kierunku na Chasiv Yar, a także na południowy zachód na kierunku Avdiivki.

To właśnie tam widać najbardziej widoczną część rosyjskich zdobyczy. Siłom Kremla udało się zdobyć Ocheretyne. Posunięto się do przodu także w okolicy Novopokrovske, Umanske i Netailove.

Celem operacji na tym kierunku jest niezmiennie dotarcie do Pokrovska, przez który przechodzą niezwykle ważne drogi M-30 i H-32.

Na pozostałych częściach frontu nie doszło do żadnych istotnych zmian. To co istotniejsze działo się za linią frontu, a także w gabinetach dyplomatycznych.

F-16 i kłótnie w rodzinie

Niechybnie fiasko rosyjskiego natarcia pod Charkowem związane jest nie tylko z twardą postawą ukraińskich obrońców, ale także z długo wyczekiwanym pozwoleniem Amerykanów na używanie wyprodukowanej przez nich broni na uderzenia bezpośrednio w rosyjskie terytorium. Zielone światło obwarowane jest zastrzeżeniem do uderzenia tylko w regiony przygraniczne, gdzie Rosjanie akumulują środki bojowe. Niemniej jest to ważny przełom wydatnie ułatwiający Kijowowi obronę przed transgranicznymi uderzeniami, którym można teraz zapobiegać już w zarodku.

Rosyjscy resortowi „straszyciele” zareagowali dość sztampowo, sugerując że Kreml powinien odpowiedzieć „demonstracyjną eksplozją nuklearną”.

Jednak chyba jeszcze większym przełomem jest widok długo wyczekiwanej sylwetki samolotu F-16 nad ukraińskim niebem. Tę zobaczymy najpewniej jeszcze tego lata. 13 czerwca informację tę potwierdził Przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów, gen. Charles Q. Brown Jr. „Pracujemy pilnie, aby upewnić się, że Ukraińcy mają to, czego potrzebują, a celem jest dostarczenie im tych F-16 tego lata" - powiedział Brown na konferencji prasowej po spotkaniu grupy kontaktowej ds. obrony Ukrainy w Belgii. Jego słowa, chwilę później potwierdził sekretarz obrony USA Lloyd Austin mówiąc, że jest "optymistą" co do tego, że amerykańskie F-16 zostaną dostarczone na Ukrainę latem tego roku.

Pierwsze deklaracje przekazania samolotów wielozadaniowych produkcji Lockheed Martin padły już rok temu - o jakiej zatem liczbie mówimy? „Koalicja F-16” składa się na ten moment z czterech państw: Danii, Holandii, Belgii oraz Norwegii.

Duńczycy już w zeszłym roku zadeklarowali 19 maszyn, które mają zostać przekazane w 2024 i 2025 roku. To właśnie duńskie F-16 mają jako pierwsze trafić do ukraińskich pilotów. Holendrzy mają natomiast przekazać 24 maszyny, ze wszystkich 42, które latają pod holenderską flagą.

Spodziewam się, że od tego lata pierwsze F-16 zostaną dostarczone na Ukrainę [...] Dania będzie pierwszym krajem, który dostarczy samoloty, a my pójdziemy w jej ślady” - powiedziała minister obrony Niederlandów Kajsa Ollongren

Pulę ukraińskich F16 wzmocnić ma również 30 tychże samolotów z innego kraju Beneluksu - Belgii. Bruksela podpisała z Kijowem porozumienie obronne na mocy, którego zobowiązała się przekazać 30 samolotów do 2028 roku. Jednak pierwsze belgijskie F16 według prezydenta Ukrainy Volodymyra Zelenskiego mają zostać dostarczone już w tym roku, co ten potwierdził pod koniec maja. Niemniej kalendarz dostaw zależy również od tego jak szybko Belgowie dostaną swoje F35.

Stawkę „koalicji F16” uzupełnia Norwegia, która chce przekazać wszystkie swoje samoloty tej klasy Ukraińcom. Mimo, że Oslo posiada 22 maszyny, spekuluje się że operacyjnie sprawnych jest 12 maszyn. Pozostałe mogłyby zostać skanibalizowane na potrzeby części zamiennych.

Łącznie mówimy zatem o 85-90 sztukach, czyli nawet 7 eskadrach. Jednakże pewne jest, że będą pojawiać się one w perspektywie następnych co najmniej kilku-kilkunastu miesięcy. Niemniej jeśli faktycznie zmaterializowałyby się one w tej liczbie, to stanowiłyby 70% stanu, jaki byłby wymagany byłby by osiągnąć równowagę w powietrzu z Rosją. Są to szacunki samego Volodymyra Zelenskiego, który określił tę liczbę na 120-130 samolotów klasy F-16.

„Powinniśmy zrozumieć, że nie należy oczekiwać szybkiego efektu, ponieważ piloci muszą przyzwyczaić się do przestrzeni powietrznej Ukrainy, ponieważ misje bojowe różnią się nieco od lotów szkoleniowych. Ponadto rozumiemy, że otrzymamy tylko partię F-16. Oczywiście, aby skutecznie wykonywać zadania o różnym stopniu złożoności, potrzebujemy wielu tych samolotów. Wszystko będzie zależeć od tego, ile i w jakiej modyfikacji zostanie dostarczonych na Ukrainę” - tymi słowami, Ilya Yevlash, szef ukraińskich sił lotniczych - potwierdził, że F-16 nie będą stanowiły panaceum na wszystkie problemy Ukrainy, szczególnie w początkowym etapie, kiedy będzie ich niewiele.

David Sharp - analityk wojskowości - uważa, że na początku ukraińskie F16 będą podejmować mniej ryzykowne misje, takie jak zestrzeliwanie rosyjskich rakiet manewrujących, czy dronów. Z czasem zaczną podejmować misje bliżej frontu, o większym oddziaływaniu, ale i ryzyku. Z czasem dojdzie do konfrontacji z samolotami rosyjskimi, w tym Su-35, zaciekle polować na nie będzie także obrona przeciwlotnicza S-300 i S-400.

Sukces F-16 będzie w dużej mierze zależał od uzbrojenia, w jakie zostaną wyposażone. We wrześniu ubiegłego roku przedstawiciel ukraińskich sił powietrznych oświadczył, że Ukraina otrzyma najnowsze pociski AIM-120, o zasięgu do 160-180 kilometrów (około 100-110 mil).

Temat samolotów F-16 nie jest jednak wolny od problemów, oraz sporów, który nie pierwszy raz pojawia się na linii Waszyngton-Kijów. Chodzi konkretnie o szkolenie pilotów, bowiem przy obecnym tempie ich szkolenia możemy dojść do paradoksu, w którym to Ukraińcy będą mieć mniej przeszkolonych pilotów, niż samolotów F-16. W czym rzecz?

Póki co ukraińscy piloci, ale także serwisanci odbywają szkolenie w bazie w Tucson w stanie Arizona, a także w Danii oraz mają rozpocząć szkolenie w Rumunii. Pentagon poinformował, że pierwsza grupa ukraińskich pilotów ukończyła już szkolenie, jednak nie jest pewne ilu ukraińskich pilotów już je ukończyło i ilu aktualnie przechodzi szkolenie. Najpewniej mówimy o około dwóch tuzinach szkolonych lub przeszkolonych pilotów - w Stanach i Europie łącznie. To zdecydowanie za mało.

Tym bardziej, że Ukraińcy muszą mieć więcej pilotów niż samolotów. Jeden pilot na jeden myśliwiec oznaczałby, że samolot przez pewien czas stałby bezczynnie. „To niedopuszczalne, zwłaszcza że jest ich tak mało i będą priorytetowym celem dla Rosji" - twierdzi wspomniany wcześniej Sharp. Według źródła Politico w Departamencie Obrony USA, Ukraina będzie potrzebować dwóch pilotów na każdy F-16. W takim przypadku 12 pilotów, którzy powinni być gotowi do lipca, wystarczy jedynie na sześć samolotów. Ogółem jednak na rzecz zadeklarowanych już dzisiaj przez koalicjantów samolotów F-16 Kijów potrzebuje od 150-200 pilotów. Wielkim marnotrawstwem byłaby sytuacja, w której Ukraina dysponowałaby sprawnymi F-16, których nie mogłaby odpowiednio obsadzić.

Frustracja Ukraińców ponownie skupia się na Amerykanach, którzy mieliby znowu wykorzystywać swój lewar by nadzorować przebieg wojny. Tak twierdzi m.in. ukraińska parlamentarzystka Oleksandra Ustinova, która stwierdziła, że Amerykanie „celowo opóźniają” szkolenie pilotów, co może skutkować, tym że Kijów będzie miał więcej samolotów, niż osób do ich obsługi. Dlaczego mieliby celowo opóźniać? Mogliby się obawiać, że pojawienie się dużej liczby F16 na froncie mogłoby za bardzo uderzyć w stronę rosyjską i doprowadzić do kaskadowego załamania i w efekcie niebezpiecznych przemian w Rosji - czego Amerykanie za wszelką cenę starają się uniknąć podczas tej wojny i niejednokrotnie to pokazywali.

Ukraińcy deklarują, że mają 30 pilotów gotowych do rozpoczęcia szkolenia już dzisiaj. Powoli otwierają się jednak inne miejsca treningu.

Na pomoc mogą przyjść Francuzi. Jak donosi Le Monde, francuskie siły lotnicze zobowiązały się do wyszkolenia 26 ukraińskich pilotów w czasie najbliższych 2 lat. Duńczycy deklarują wyszkolenie 20 pilotów do końca 2024 roku. W Rumunii trening rozpocząć ma 8 pilotów, a 12 za jednym razem mogą szkolić Amerykanie w Tucson. Nie zapominajmy, że szkolenie dotyczy także całego personelu obsługowego. Jednakże - kwestia ta jest oczywista - gdyby zapadła decyzja polityczna o większej fali szkolenia, środki i możliwości w tym celu również by się znalazły.

Co ciekawe F-16 to nie jedyne samoloty bojowe czwartej generacji, które Ukraina może otrzymać.

Cały czas kwestią otwartą pozostają szwedzkie Gripeny JAS 39. 31 maja 2024 roku prezydent Ukrainy Volodymyr Zelenski i premier Szwecji Ulf Kristersson podpisali porozumienie bezpieczeństwa, która zakłada szwedzką pomoc dla Ukrainy w latach 2024-2026 w wysokości $6.5 miliarda.

"Unikalną częścią umowy ze Szwecją jest zapewnienie wyspecjalizowanych samolotów ASC 890, a także perspektywa dostarczenia Ukrainie samolotów JAS 39 Gripen, w tym odpowiednich szkoleń" - mówi oświadczenie prezydenta Zelenskiego.

Na początku czerwca również Emmanuel Macron, niespodziwanie zapowiedział, że Ukraińcy mogą spodziewać się transferu francuskich Dessault Mirage-2000. Francuski prezydent na łamach telewizji TF1 oświadczył, że ukraińscy piloci mogliby rozpocząć szkolenie na Miragach pod koniec lata, i biorąc pod uwagę 6 miesięcy szkolenia, oznaczałoby to że najwcześniej Mirage pojawiłyby się na Ukrainie pod koniec roku.

Ale to nawet nie ostatni francuski samolot, który pojawił się w infosferze w kontekście Ukrainy w ostatnim czasie. Portal Infobae spekuluje, że rząd Javiera Milei ma opracowany plan dostarczenia na Ukrainę pięciu samolotów bojowych Super Etendard Modernise. Są to dość leciwe, acz niedawno zmodernizowane jednostki -remont przeszły w 2019 roku. Niemniej Argentyna nie jest w stanie ich używać z uwagi na brytyjskie embargo na poszczególne części, które związane jest jeszcze z sagą o Falklandy. Rząd Javiera Milei wyraźnie pracuje na wizerunek zerwania z dominującą neutralnością państw „Globalnego Południa” w sprawie wojny na Ukrainie.

Oczywiście pojawienie się wszystkich typów tak zaawansowanego uzbrojenia rodzi szereg problemów - głównie natury logistycznej i obsługi tych samolotów. Te problemy pojawią się już przy dwóch typach samolotów czwartej generacji.

Emerytowany pułkownik US Air Force Jeffrey Fischer skomentował tę sytuację następująco: „Chociaż uważam, że przyjęcie drugiego myśliwca przez Ukrainę wiąże się z ryzykiem, rozumiem również dlaczego to robią [...] Administracja Bidena spowolniła dostawę F-16 do tego stopnia, że Zelensky ma dość i jest gotów podjąć ryzyko związane z postawieniem na drugi zachodni samolot bojowy.”

ATACAMS sieje popłoch

Ukraińcy tymczasem nie próżnują w oczekiwaniu na zachodnie samoloty. Czym się to objawia? Przede wszystkim w systematycznej i metodycznej pracy wkładanej w niszczenie systemów obrony przeciwlotniczej wroga.

Na samym tylko Krymie, Ukraińskie Sił Zbrojne zniszczyły 15 systemów obrony przeciwlotniczej w ciągu ostatnich 2 miesięcy. W tym S-300, S-350 i najnowsze S-400. W czasie tworzenia tego materiału, liczba zniszczonych jednostek jeszcze wzrosła, i mogła objąć nawet system S-500. W miarę jak rosyjska obrona powietrzna słabnie, Dowództwo Strategiczne stwierdziło, że "zbliża się dzień wyzwolenia ukraińskiego Krymu".

Sprawa jest dość oczywista. „Siły ukraińskie mogą dążyć do aktywnej degradacji rosyjskiej obrony powietrznej, zanim Ukraina otrzyma znaczącą liczbę samolotów” - skomentowało proces ISW.

Okres 2 miesięcy pojawia się tutaj nieprzypadkowo - zakres ten pokrywa się z momentem przekazania Ukraińcom pierwszych rakiet ATACAMS, które Ukraińcy natychmiast zaprzęgli do niszczenia rosyjskich systemów antydostępowych.

W połowie maja Ukraińcy zbombardowali bazę Belbek co najmniej 10 ATACAMSami, niszcząc bardzo cenne systemy S-400, które to w teorii są przeznaczone do niszczenia ATACAMSów, ale w rzeczywistości nie są w stanie tego osiągnąć i same padają ich ofiarami.

Ukraińcy mogą zatem pracować nad skrupulatnym niszczeniem rosyjskich zdolności antydostępowych, a kiedy zrobią to w dostatecznym stopniu - szerzej wprowadzać samoloty F16.

To jest właśnie obawą niektórych rosyjskich milblogerów. Niektórzy rosyjscy obserwatorzy obawiają się, że jeśli Ukraińcy postępują zgodnie z amerykańską doktryną uderzeniową, to w pierwszej kolejności atakują baterie obrony powietrznej. Następnie „do gry wkracza lotnictwo oparte na F-16, pod skrzydłami którego znajduje się szeroka gama amunicji" - twierdzi ZhivovZ, co przetłumaczył WarTranslated.

Terytorialnie ukraińskie cele zlokalizowane są w znakomitej większości na okupowanym Krymie. 23 czerwca świat obiegły nagrania ukraińskiego ataku, w wyniku którego odłamki spadły na plażę zabijając co najmniej 5 osób. Rosja nazwała atak barbarzyńskim. Tymczasem sama plaża znajduje się w bliskiej okolicy bazy Belbek. Na dostępnych nagraniach widać również, że Rosjanie wystawiają radary i inne elementy systemów przeciwlotniczych na krymskich plażach, czy klifach, nie zwracając uwagi na cywilów, którzy również plażują w bezpośredniej odległości instalacji wojskowych.

Z tych powodów, jak twierdzi Olivia Yanchik na łamach Atlantic Council, rosyjska okupacja Krymu powoli zaczyna być nieznośna.

Kreml musiał już wycofać flotę czarnomorską z jej bazy w Sewastopolu, a jego zdolność do operowania w zachodniej części basenu Morza Czarnego jest powiązana z dużym ryzykiem strat.

„Kolejny etap tych działań jest obecnie w toku, a Ukraina metodycznie osłabia rosyjską obronę powietrzną i naraża cały półwysep na dalsze ataki. Oczekuje się, że Ukraina otrzyma pierwsze myśliwce F-16 w nadchodzących miesiącach, przygotowując grunt pod prawdopodobnie szerszą kampanię powietrzną przeciwko rozległej, ocalałej infrastrukturze wojskowej Rosji na całym Krymie. Zdziesiątkowana obrona przeciwlotnicza i zagrożone linie zaopatrzenia, rosyjska armia na Krymie może wkrótce zdać sobie sprawę, że jej pozycja nie jest już trwała” - pisze Yanchik.

Sprawiedliwy pokój

Odbicie Krymu dzisiaj wydaje się celem nierealnym, ale Ukraińcy wierzą, że ich kraj w długim terminie dojdzie do swoich granic z roku 1991. Do pomocy w tym celu, jak w wielu innych, 13 czerwca formalnym porozumieniem zobowiązały się Stany Zjednoczone. Wtedy to administracja Joe Bidena podpisała z władzami ukraińskimi 10 letnie porozumienie z zakresu bezpieczeństwa. Podobne dokumenty Ukraińcy podpisali już z wieloma innymi państwami, jak choćby ze wspomnianą wcześniej Szwecją. Gdy jednak chodzi o największe mocarstwo militarne świata, warto powiedzieć o tym nieco więcej.

Dokument bazuje na długoletniej strategii Białego Domu, która „uznaje potrzebę zachowania i promowania suwerenności, demokracji i zdolności Ukrainy do odstraszania i reagowania na obecne i przyszłe zagrożenia zewnętrzne”.

Co to oznacza w praktyce? Umowa nie wyszczególnia konkretnych typów uzbrojenia, deklarowanych kwot, lub harmonogramu czasowego, jednak da się w niej dostrzec kilka istotnych pozycji.

Przede wszystkim Waszyngton podkreśla w niej swoje zobowiązanie do pomocy Ukrainie, nie tylko podczas tej wojny, ale także kolejnych prób rosyjskiej kampanii wymierzonych w Ukrainę. To dość istotny zapis wymierzony w spekulacje porzucenia Kijowa w momencie podpisania jakiegokolwiek porozumienia pokojowego.

Ponadto dokument podkreśla wolę obu państw do wymiany wywiadowczej, w której Amerykanie zobowiązują się do asystowania Ukraińcom w budowaniu potrzebnych instytucji, włączając w to kontrwywiad. USA poprzez porozumienie domagają się także od Ukraińców kontynuacji i poprawy systemu prawnego i instytucji antykorupcyjnych.

Waszyngton, w sekcji „Sprawiedliwy Pokój”, uznał że „Ukraina nie będzie bezpieczna, póki jej niepodległość oraz integralność terytorialna nie będą przywrócone, w ramach sprawiedliwego pokoju, który uznaje prawa Ukrainy określone w karcie Narodów Zjednoczonych”. To ważny dla Kijowa zapis, ponieważ w teorii zapobiega zachodnim naciskom na potencjalny, wymuszony pokój kosztem ukraińskiego terytorium.

W aneksie do umowy obie strony wyszczególniają wszystkie domeny walki militarnej, a także ekonomicznej. Amerykanie deklarują wsparcie Ukraińców w domenie obronie przeciwlotniczej, amunicji, walki manewrowej, powietrznej, morskiej, czy cybernetycznej. W tej części pada jeden bardziej konkretny zapis.

„Stany Zjednoczone zobowiązują się dążyć do pozyskania (przez Ukrainę) eskadr nowoczesnych myśliwców, ich utrzymania, uzbrojenia i powiązanych szkoleń w celu wspierania zdolności myśliwców czwartej generacji (w tym, choć nie tylko, samolotów wielozadaniowych F-16)".

Mowa tu zatem o eskadrach (liczba mnoga) samolotów wielozadaniowych. Choć w teorii pod ten zapis może podlegać amerykańskie wsparcie przy adaptacji przez Kijów samolotów przekazywanych przez Europę. Może, jednak nie musi, co zostawia furtkę do przekazania Ukraińcom samolotów F-16 od ich największego użytkownika.

Biały Dom zaznacza, że porozumienie miałoby być mostem dla przyszłego dołączenia Ukrainy do NATO.

Oczywiście, choć podopisywanie takich porozumień, jest istotne, należy mieć świadomość, że nie jest wiążące dla kolejnego prezydenta Ameryki. Porozumienia, w przeciwieństwie do traktatów, nie są ratyfikowane przez Kongres, a zatem Donald Trump - jeśli w wygra - będzie mógł je wypowiedzieć.

Z drugiej strony, tak funkcjonuje świat dyplomacji, i nie należy trywializować takich ruchów. Porozumienie nie jest ‘ironclad’ (żelazne), jakim w teorii jest Traktat Północnoatlantycki tj. NATO, ale określa ramy i założenia obu stron - i w tym duchu na pewno jest krokiem w słusznym kierunku.

Tym bardziej, że Amerykanie poparli to porozumienie konkretem, zapowiadając przekierowanie zamówień na systemy Patriot na rzecz Ukrainy - jak poinformował Financial Times. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby potwierdził, że Stany Zjednoczone podjęły „trudną, ale konieczną decyzję" o priorytetowym dostarczeniu rakiet Patriot i NASAMS na Ukrainę, opóźniając dostawy do innych krajów, które je zakupiły, aby Kijów mógł utrzymać swoje zapasy „w kluczowym momencie wojny". - czytamy w FT.

Po kilku dniach gruchnęła kolejna informacja związana z Patriotami. Teraz to Izrael miałby rozważać transfer, aż 8 baterii na Ukrainę. Izraelski wariant nie jest najnowszy, ale mimo to stanowiłby nieoceniony zasób dla ukraińskich wojsk obrony przeciwlotniczej. Zważając na to, że penetracja ukraińskiego nieba stanowi dzisiaj jedną z największych bolączek Kijowa, obie informacje są dla Ukrainy bardzo obiecujące.

„Oś Zła” nie próżnuje

Z drugiej strony nowej, żelaznej kurtyny Władimir Putin, pierwszy raz od 25 lat, poleciał spotkać się z przywódcą Korei Północnej - Kim Dzong Unem.

„Prezydent Rosji został entuzjastycznie powitany w Pjongjangu. Dzieci machały rosyjskimi flagami, a gigantyczne zdjęcie Putina zdobiło jedną stronę placu Kim Ir Sena, podczas gdy materiał nadawany przez rosyjskie media państwowe pokazywał plakaty przywódcy Kremla wyłożone na ulicach.” - czytamy w raporcie CNN.

Obaj przywódcy podpisali rozbudowany pakt współpracy strategicznej, który zawiera klauzule podobne do artykułu V NATO, przewidującą, według Putina, „zapewnienie wzajemnej pomocy w przypadku agresji na jedną ze stron niniejszego porozumienia". Innymi słowy, obie strony obiecują sobie wzajemną pomoc militarną w czasie eskalacji konfliktów z sąsiadami i Zachodem. To rodzi poważne pytania.

Szczególnie ze strony południowego sąsiada państwa Kimów - Korei Południowej, która nagle dostaje bezpośredni powód dla osłabiania Rosji, która formalnie staje się sojusznikiem militarnym KRLD. Tym bardziej, że może to robić przez swoje ukraińskie proxy.

I nie trzeba było długo czekać na komunikat, w którym Koreańczycy z Południa poinformowali, że rozważają dostarczenie Ukraińcom broni. Seoul już to robił, głównie w postaci amunicji artyleryjskiej, ale oświadczenie to można czytać jako chęć kontynuacji, lub wręcz zwiększenia tej pomocy.

Władimir Putin zareagował swoim standardowym „zawoalowanym zastraszeniem” Korei Południowej by tego nie robiła. Potencjał obu Korei, jak ich zaangażowanie jest zupełnie inne. Północ jest chętna do mocnego zaangażowana i w stanie zaoferować wiele produktów o niskim stopniu zaawansowania, by wkupić się w łaski Rosjan - np. tanią siłę roboczą, którą Kim już zapowiada że wyśle do Donbasu, czy także amunicję artyleryjską, jak to już robił to do tej pory.

Z drugiej strony, Południe nie wejdzie w tę wojnę tak mocno, jak relatywnie robi to Północ, jednak może wzmocnić Ukrainę znacznie bardziej zaawansowaną techniką. Nie zapominamy, że mówimy o kraju, którego gospodarka nominalnie jest zbliżona do rosyjskiej i nie jest w stanie wojny. Seul jest w stanie także dostarczać na ukraińskie potrzeby amunicję 155mm. Czy będziemy zatem świadkiem amunicyjnej wojny proxy na Półwyspie Koreańskim?

Zaraz po tym jak Putin zdążył wrócić z dalekiego wschodu własnego kraju, problem wybuchł na jego południowym krańcu, gdzie w Dagestanie doszło do zbrojnych zamieszek na tle religijnym, gdzie zginąć miało 15 osób. Problemy na tle narodowościowym, czy motywowane ekstremizmem religijnym są jednym ze stałym zmartwień na Kremlu, chcącym utrzymać względny ład w Federacji. Kolejna erupcja, ledwie trzy miesiące po masakrze w Crocus City, gdzie zginęło 145 osób i 551 zostało rannych, pokazuje że pogrążony w wojnie kraj staje się stopniowo coraz mniej kontrolowany. Jeśli ludzie, którym celem jest wykorzystanie tej sytuacji np. przestępcy, watażkowie, czy terroryści, będą czuć coraz więcej swobody do działania, władza centralna będzie musiała mierzyć się z problemami z dwóch stron: na zęwnatrz i od wewnątrz.

Tymczasem Unia, jak i Stany Zjednoczone, metodycznie wprowadzają kolejne rundy sankcji starając się uderzać w nowe sektory i osoby, jak i łatać powstające dziury. Już 14 pakiet unijnych sankcji miał właśnie taki cel - łatać dziury, a także nałożył restrykcje na eksport gazu LNG.

Z tego powodu, jak i ogólnej sytuacji finansowej, niegdyś największy rosyjski gigant i ogółem, swego czasu, jedna z największych firm na świecie - Gazprom, uderzył w kolejne dno. Jeszcze w czerwcu 2022 roku, w szczycie kryzysu energetycznego, Gazprom wyceniany był na $130 miliardów. Po roku, w skutek polityki Kremla, skurczył się ponad czterokrotnie, a jego waluacja to skromne $30 miliardów. Dla porównania, nie dysponujący w żaden sposób zbliżonymi do Gazpromu złożami i zasobami Orlen, mniejszy jest jedynie o 30%.

Sankcje amerykańskie z kolei po raz kolejny uderzają w rosyjski system finansowy, jeszcze mocniej utrudniając operowanie na nim obcymi walutami. Stawiają one również kolejne bariery dla podmiotów spoza Rosji, które chcą z nią handlować i tworzą ryzyko sankcji odwetowych.

Doszło nawet do tego, że pierwszy wiceprezes rosyjskiego Banku Centralnego ogłosił „groźbę śmierci rosyjskiej gospodarki w wyniku sankcji”. Nowa fala zachodnich sankcji wraz z masowym blokowaniem płatności bankowych, w tym przez kraje uważane za „przyjazne”, może doprowadzić do „śmierci” rosyjskiej gospodarki. O tym oświadczył w środę pierwszy wiceprezes Banku Rosji Władimir Czystiukhin na posiedzeniu Międzynarodowego Forum Prawnego w Petersburgu. „Jeśli nie będzie normalnych płatności za produkty związane z zagraniczną działalnością gospodarczą, dla naszego kraju zależnego od eksportu i importu, to po prostu wszystko, to śmierć” – dodał Czystiukhin.

Warto również wspomnieć o “ukraińskim szczycie pokojowym”, który mimo że nie przyniósł żadnych przełomów, to potwierdził dwie rzeczy. Po pierwsze “rzekomą” neutralność Chin. Na konferencji nie pojawił się Xi Jinping, ani chińska delegacja, kolejny raz podkreślając po której stronie w tej wojnie znajduje się Pekin. Po drugie liderzy państw G7 finalnie zgodzili się na udzielenie kredytu Ukrainie w wysokości $50 miliardów, opartego na zamrożonych, rosyjskich aktywach.

Całość tych wydarzeń - zarówno na froncie, jak i w sferze dyplomatycznej, sprawia że coraz częściej w mediach zaczyna pojawiać się motyw, o którym informowaliśmy już miesiąc temu. Mianowicie, to że upływający czas niekoniecznie musi grać na niekorzyść Ukrainy.

W podobnym tonie, dwa tygodnie po naszym raporcie, wypowiedział się Bloomberg. Podobną perspektywę przyjmuje Głównodowodzący Sił Ukraińskich Ołeksandr Syrski: „Wróg wyraźnie rozumie, że stopniowe dostarczanie broni i sprzętu od naszych partnerów, przybycie pierwszych F-16, wzmacnia naszą obronę powietrzną" - napisał. „Czas jest po naszej stronie, a ich szanse na sukces będą maleć".

Dlatego też dowództwo wojsk rosyjskich dokłada obecnie wszelkich starań, aby zwiększyć intensywność i rozszerzyć geografię działań wojennych w celu maksymalnego uszczuplenia naszych wojsk, zakłócenia szkolenia rezerw i uniemożliwienia przejścia do aktywnych działań ofensywnych" - dodał w oświadczeniu w mediach społecznościowych.

Takie stanowisko potwierdza również śledztwo wizualne dziennikarzy Süddeutsche Zeitung. Używając zdjęć satelitarnych, a także modeli AI sprawdzili magazyny czołgów i ciężkiego sprzętu w Rosji. Ich konkluzje pokrywają się z tymi, które coraz częściej pojawiają się w środowisku - 4, na 5 czołgów, które Rosja wysyła na Ukrainę to w najlepszym razie stare, przypudrowane zardzewiałe maszyny, które stały pod chmurką wiele lat. Ponownie, w tym kontekście, pojawia się termin 2 lat, w jakim Rosja miałaby mieć jeszcze siły zdolne do prowadzenia wojny o skali i intensywności jak dzisiejsza.

To wszystko nie oznacza bynajmniej, że Ukraina jest dzisiaj na ścieżce do triumfu - bynajmniej. Część rzeczy pozostaje poza jej kontrolą. Choć są i takie o które musi zadbać sama - wiele zależeć będzie od tego jak skuteczny będzie ukraiński pobór. Niemniej negatywna trajektoria, na której Kijów był od miesięcy, zdaje się odwracać. To powiedziawszy Ukraina dalej jest w bardzo trudnej sytuacji frontowej i pozostanie tak przez co najmniej kilka najbliższych miesięcy. Według analityków zaprzyjaźnionego Rochan Consulting, którego nowy kanał polecamy, Rosja będzie miała okienko możliwości jeszcze przez jakieś 3 miesiące - później w wyniku dotarcia nowych, wyszkolonych ukraińskich rekrutów, a także pojawienia się - być może - nowoczesnego ukraińskiego lotnictwa, sytuacja na froncie może się zatrzymać lub wręcz zacząć odwracać. Biorąc pod uwagę, mimo wszystko bardzo powolne, rosyjskie zdobycze całość wygląda dla Kremla mizernie, a miesiące płyną nieubłaganie.

Czy jesteśmy już za półmetkiem wojny? O ile nie wydarzy się coś niespodziewanego, jak np. wkroczenie Chin w tę wojnę w sposób wyraźnie agresywny np. poprzez dostawy uzbrojenia, można zaryzykować stwierdzenie, że tak właśnie jest.

Źródła:

  1. https://www.reuters.com/world/europe/russian-official-says-ukraine-pouring-troops-into-contested-kharkiv-region-2024-06-17/
  2. https://www.pravda.com.ua/eng/news/2024/06/27/7462978/
  3. https://www.reuters.com/world/europe/think-tank-close-kremlin-says-russia-should-consider-demonstrative-nuclear-2024-05-29/
  4. https://www.airandspaceforces.com/brown-goal-ukraine-first-f-16s-summer/
  5. https://www.aa.com.tr/en/americas/us-defense-chief-optimistic-f-16s-will-be-transferred-to-ukraine-this-summer/3250149
  6. https://www.eurointegration.com.ua/eng/news/2024/06/28/7189113/
  7. https://x.com/ZelenskyyUa/status/1795358045733564527
  8. https://www.aerotime.aero/articles/norway-22-f-16-transfer-ukraine#
  9. https://www.bbc.com/news/articles/crgy4gkqkddo
  10. https://unn.ua/en/news/no-immediate-effect-is-expected-from-receiving-the-f-16-as-the-pilots-have-to-adapt-to-ukrainian-airspace
  11. https://meduza.io/en/feature/2024/06/12/right-weapon-wrong-timing
  12. https://kyivindependent.com/first-group-of-ukrainian-pilots-completes-f-16-training-in-us/
  13. https://kyivindependent.com/delays-to-f-16-training-ukrainian-mp-says/
  14. https://www.politico.com/news/2024/06/05/ukraine-f-16-pilot-training-00161742
  15. https://www.thedefensepost.com/2024/06/27/denmark-conclude-pilot-training-ukraine/
  16. https://www.eurointegration.com.ua/eng/news/2024/05/31/7187150/
  17. https://www.president.gov.ua/en/news/ukrayina-ta-shveciya-pidpisali-bezpekovu-ugodu-91233
  18. https://breakingdefense.com/2024/06/french-mirage-2000-fighters-are-headed-to-ukraine-heres-how-kyiv-will-use-them/
  19. https://infobae.com/politica/2024/06/11/el-plan-disenado-por-el-gobierno-de-milei-para-entregarle-a-ucrania-cinco-aviones-de-combate-super-etendard/
  20. https://www.aerotime.aero/articles/has-argentina-offered-to-give-ukraine-five-super-etendard-fighters
  21. https://unn.ua/en/news/in-crimea-the-defense-forces-destroyed-about-15-air-defense-systems-in-almost-two-months
  22. https://www.kyivpost.com/post/35042
  23. https://www.rferl.org/a/crimea-ukraine-russia-s-400-missile/32996909.html
  24. https://www.understandingwar.org/
  25. https://unn.ua/img/2024/06/17/1718628742-2515-large.webp
  26. https://www.globaldefensecorp.com/2024/06/17/atacms-are-blowing-up-russian-s-400-anti-air-missiles-before-f-16-becomes-operational/
  27. https://x.com/wartranslated/status/1800935956872298950/photo/1
  28. https://www.telegraph.co.uk/world-news/2024/06/23/shrapnel-from-missile-fired-by-ukraine-hits-tourists-crimea/
  29. https://www.atlanticcouncil.org/blogs/ukrainealert/ukraine-is-making-the-russian-occupation-of-crimea-untenable/
  30. https://www.whitehouse.gov/briefing-room/statements-releases/2024/06/13/bilateral-security-agreement-between-the-united-states-of-america-and-ukraine/
  31. https://www.ft.com/content/89fe9d6b-3a0f-42a5-af50-cff7f457a126
  32. https://www.wsj.com/world/u-s-israel-near-agreement-to-send-patriot-systems-to-ukraine-59438f1b
  33. https://edition.cnn.com/2024/06/19/europe/analysis-putin-north-korea-visit-intl/index.html
  34. https://www.aljazeera.com/news/2024/6/19/putin-flies-into-pyongyang-to-waiting-kim-and-red-carpet-welcome
  35. https://www.voanews.com/a/south-korea-will-consider-supplying-arms-to-ukraine-after-russia-north-korea-sign-strategic-pact/7676277.html
  36. https://thediplomat.com/2024/04/north-korea-sends-workers-to-russia-occupied-territory-in-eastern-ukraine/
  37. https://www.reuters.com/world/europe/eu-adopts-new-sanctions-against-russia-including-lng-2024-06-24/
  38. https://companiesmarketcap.com/gazprom/marketcap/
  39. https://www.ft.com/content/1ba434bb-e579-4819-977b-cff6b6b98ecc
  40. https://www.moscowtimes.ru/2024/06/26/v-tsb-zayavili-ob-ugroze-smerti-rossiiskoi-ekonomiki-iz-za-sanktsii-a135115
  41. https://www.atlanticcouncil.org/blogs/ukrainealert/ukraines-peace-summit-offers-solidarity-but-no-breakthroughs/
  42. https://www.bloomberg.com/news/articles/2024-06-08/putin-is-running-out-of-time-to-achieve-breakthrough-in-ukraine?embedded-checkout=true
  43. https://www.reuters.com/world/europe/russian-official-says-ukraine-pouring-troops-into-contested-kharkiv-region-2024-06-17/
  44. https://www.thedefensepost.com/2024/06/18/russia-advance-f16-ukraine/
  45. https://x.com/Techjournalisto/status/1805993551270179289