- Hubert Walas
365 dni rosyjskiej wojny o podbój Ukrainy.
W ciągu kilku minut od wystąpienia Władimira Putina z 24 lutego 2022 roku, dokładnie rok temu, pierwsze rakiety spadły na m.in. Kijów, Ivanofrankowsk, Odesę, czy Charków.
Rosja rozpoczęła atak niemal na każdym kierunku.
Kamery uchwyciły wjazd wojsk rosyjskich na przejściu granicznym w Senkivce.
Rosjanie przekroczyli również przejście graniczne na Krymie i rozpoczęli inwazję od południa.
Atakowi naziemnemu towarzyszyła kampania ataków powietrznych na kluczowe obiekty wartości strategicznej.
Celem Kremla była całkowita neutralizacja ukraińskiego lotnictwa i obrony przeciwlotniczej w pierwszych godzinach wojny, a także zniszczenie baz logistycznych i dowodzenia przeciwnika.
Kluczowa dla losów wojny miała być błyskawiczna akcja zajęcia Kijowa i zgładzenie kierownictwa państwa ukraińskiego.
Ukraiński prezydent Volodymyr Zelenski przemawiając do liderów świata zachodniego w pierwszych godzinach wojny zaznaczył, że nie wie kiedy i czy w ogóle uda im się jeszcze porozmawiać.
Desant na lotnisko w Hostomelu błyskawicznie przybliżył Rosjan na odległość 20 kilometrów od centrum Kijowa. Tutaj widzimy nagranie z akcji sił powietrznodesantowych.
Na Kijów ruszył także kilkudziesięciokilometrowy konwój ciężkiego sprzętu, który w pewnym momencie rozciągał się na 64 kilometry od Prybirska przez Ivankiv do Hostomelu.
Równolegle rozpoczął się masowy exodus Ukraińców z kraju.
¼ populacji Ukrainy, jakieś 8 milionów ludzi, opuściło kraj do 20 marca 2022 roku.
Z czego 90% stanowiły kobiety i dzieci.
Celem Rosjan była denazyfikacja i demilitaryzacja Ukrainy, w tym zgładzenie kierownictwa państwa, w 3 dni.
Niemniej szybko okazało się, że są to płonne nadzieje. Ukraińcy podjęli walkę na każdym odcinku frontu. W sieci zaczęły masowo pojawiać się nagrania zniszczonych rosyjskich czołgów, wozów opancerzonych i sprzętu logistycznego.
Nagrania z udanych akcji Ukraińców były umiejętnie dystrybuowane na cały świat za pomocą social mediów. Zachodnia infosfera została zalana nagraniami pokazującymi heroizm ukraińskich żołnierzy.
Nagrania pokazywały, jednocześnie rosyjską niekompetencję oraz fakt, że Ukraińcy nie oddadzą swojego państwa bez walki.
Mimo, że w pierwszych dniach to Rosjanie posuwali się do przodu, w wojnie informacyjnej całkowitą przewagę miał Kijów.
Zachodni internet szybko podbiła historia żołnierzy z Wyspy Węży, którzy nie chcieli oddać swojego skrawka ziemi w beznadziejnej sytuacji.
Powstała również legenda „Ducha Kijowa”, pilota który rzekomo miał mieć na swoim koncie co najmniej kilkanaście zestrzeleń samolotów wroga w ciągu kilku dni.
Już całkowicie prawdziwa była jednak historia Vitalego Skakuna, sapera, który wysadził most razem z sobą by zapobiec postępom rosyjskiego wojska. Jak poinformował Sztab Generalny - most w Heniczesku został zaminowany, ale ukraińskie wojsko nie zdążyło zdetonować go zdalnie przy nacierających siłach rosyjskich.
Podbudowani postawą swojego wojska, także ukraińscy cywile wprost okazywali niechęć agresorom. To ujęcia z Berdyanska.
W mieście Konotop mieszkańcy naradzają się natomiast czy walczyć z agresorem. Odpowiedź jest jasna.
Niemniej agresorzy dalej posuwali się do przodu. Szybko przedzierali się szczególnie na południu docierając pod prawy brzeg Dniepru. Podobnie ciężki walki trwały pod Kijowem, gdzie Rosjanie zajeli m.in Buczę i Hostomel. Druga oś ataku na stolicę kraju szła od zachodu.
Nieustająco trwały również ataki rakietowe i artyleryjskie na terenie całego kraju.
Szczególnie dramatycznie zaczynała być sytuacja Mariupola bronionego przez pułk Azow. Miasto stawało się jednym wielkim cmentarzem. Rosjanie zbombardowali miejski teatr, mimo że był on schronem dla tysiąca cywilów. Napis „dzieci” utworzony przed budynkiem nie powstrzymał Rosjan przed bombardowaniem.
15 marca mimo obejmującej cały kraj wojny, w Kijowie pojawia się pierwsza zagraniczna delegacja. Liderzy Polski, Czech, i Słowenii przyjeżdżają do oblężonej stolicy w geście wsparcia dla narodu ukraińskiego.
W pierwszym miesiącu wojny Rosjanie parli do przodu, rozciągając własne linie logistyczne, chcąc jak najszybciej osiągnąć zakładane cele. To znakomicie wykorzystywali Ukraińcy, skrupulatnie niszcząc rosyjskie kolumny ciężkiego sprzętu, jak i te logistyczne. Szczególnie skuteczne okazywały się dostarczone przed wojną na Ukrainę ręczne wyrzutnie m.in. Javelin, czy NLAW.
W konsekwencji, budzący grozę, zmierzający do Kijowa wielokilometrowy konwój rosyjskiego wojska składający się z setek sztuk ciężkiego sprzętu wojskowego - w pewnym momencie zatrzymał się ok. 30 kilometrów przed Kijowem. To był pierwszy sygnał strategicznych problemów Rosjan na najważniejszym, kijowskim odcinku.
Po miesiącu ciężkich walk i utknięciu na przedmieściach Kijowa, rosyjskiego dowództwo podjęło decyzję o całkowitym odwrocie z obwodu kijowskiego, czernihowskiego i sumskiego. Bitwa o Kijów zostałą wygrana. Kijów został obroniony. Po teoretycznych obserwacjach wizja skutecznej obrony Ukrainy po raz pierwszy przyjęła namacalny kształt.
Wycofanie się Rosjan z okupowanych terenów ujawniło pierwszą skalę zbrodni i ludobójstwa, których dopuszczali się najeźdźcy. Jedynie w podkijowskiej Buczy władze odkryły masowe groby ponad 400 osób. Ośmiomiesięczne śledztwo wizualne przeprowadzone przez „The New York Times" wykaże później, że sprawcami masakry na ulicy Jabłońskiej byli rosyjscy spadochroniarze z 234 Pułku Szturmowego Dowodzonego przez ppłk. Artyoma Gorodiłowa. Podobnych miejsc zbrodni odkrytych będzie jeszcze znacznie więcej.
2 tygodnie po fiasku operacji kijowskiej, Kreml doświadcza kolejego upokorzenia. Teoretycznie nieposiadająca operacyjnej marynarki wojennej Ukraina przy użyciu pocisków Neptun zatapia flagowy okręt rosyjskiej floty czarnomorskiej - krążownik Moskva.
Wycofanie się spod Kijowa, w zamierzeniu rosyjskiego dowództwa, miało wzmocnić rosyjskie siły na południu kraju. To zdaje się przynosić zamierzony skutek. 8 maja siły Kremla zajmują Popasną.
Rosjanie kontrolują całą południowo-wschodnią część kraju - oprócz jednego bastionu - Mariupola.
Odcięci od dostaw, obrońcy miasta zabarykadowali się na terenie fabryki Azowstal i skutecznie odpierali ataki wroga przez wiele dni. Jednak 20 maja, po 85 dniach bohaterskiej walki, upada twierdza Mariupol.
Równolegle do tych wydarzeń ukraińskim siłom zbrojnym stale dostarczany jest z Zachodu sprzęt wojskowy. Szlak przerzutowy zaczyna się w Polsce wschodniej i biegnie przez zachodnią Ukrainę. Na Ukrainę powoli spływają czołgi, wozy opancerzone, systemy artyleryskie. Kluczowym węzłem dla dostaw jest rzeszowskie lotnisko Jasionka.
Dostawy są nieocenionym wsparciem dla Kijowa, dlatego Rosjanie grożą Zachodowi eskalacją i sugerują, że linia dostaw zostanie przecięta atakiem z Białorusi w kierunku na Łuck.
Kreml sam przyczynia się jednak do wzmocnienia potencjału militarnego Ukrainy, bowiem po pierwszych 3 miesiącach walk w rękach Ukraińców ląduje setki sztuk rosyjskiego sprzętu.
1 czerwca Stany Zjednoczone ogłaszają wysyłkę systemów artylerii rakietowej HIMARS, które w przyszłych miesiącach wojny, walnie wpłyną na rezultat walk.
Po zajęciu Mariupola, Rosjanie napierają w kierunku na Siewierodonieck, gdzie obie strony doświadczają dotkliwych strat. 26 czerwca miasto pada.
Tydzień później Ukraińcy wycofali się również z Lysychanska. Jak się później okazało miał to być początek końca sukcesów Rosjan w drugiej fazie wojny na Ukrainie.
30 czerwca Ukraińcy wyzwalają natomiast słynną Wyspę Węży.
Rosyjskie dowództwo niezmiennie kontynuuje również swoją taktykę atakowania celów cywilnych. 1 lipca rakieta uderzyła w blok mieszkalny w Serhiivce zabijając co najmniej 21 osób.
14 lipca atak rakietowy na Vinnytsię zabił 26 osób.
17 sierpnia atak na akademiki w Charkowie doprowadził do śmierci 25 osób. Takie ataki Rosjanie przeprowadzali regularnie.
Kijów odpowiadał, ale atakami na cele o charakterze wojskowym. 9 sierpnia Ukraińcy dokonali udanego ataku na krymską bazę Saki niszcząc 9 samolotów wroga. Stale niszczone były także rosyjskie bazy logistyczne ukraińskimi atakami HIMARS. Ukraina otrzymywała kolejne pakiety sprzętu wojskowego z Zachodu. Coraz więcej zaczęło się mówić o ukraińskiej kontrofensywie na chersońszczyźnie.
Kontratak nie następuje jednak pod Chersoniem, lecz na Charkowszczyźnie. 9 września gwałtowny rajd sił Kijowa pozwala Ukraińcom wyzwolić m.in Kupiansk, Balaklię oraz Izium. Na wyzwolonych terenach odkryto masowe groby podobne do tych z Buczy.
W odpowiedzi na udaną kampanię Ukraińców, dwa tygodnie później Władimir Putin zleca częściową mobilizację, mimo że na początku wojny zarzekał się, że do niej nie dojdzie.
27 września, po marionetkowym głosowaniu, rosyjski prezydent ogłasza przyłączenie do Federacji Rosyjskiej regionów - donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego, mimo że Rosja nie kontroluje w pełni tych obszarów.
Następnego dnia, 28 września, dochodzi do aktów sabotażu na gazociągach biegnących pod dnie Morza Bałtyckiego - Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Do dzisiaj nie wiadomo, kto stoi za ich zniszczeniem. Akcja prawdopodobnie całkowicie kończy żywot obu nitek rosyjsko-niemieckiego gazociągu.
1 października Ukraińska flaga powiewa także nad Lymanem.
Tydzień później, 8 października zniszczony jest także najważniejszy rosyjski most na południu Ukrainy - Most Krymski, który stanowi jedyne bezpośrednie połączenie z Krymu do Rosji właściwej. Zarządzony pełny remont most ma się zakończyć do 1 lipca 2023 r., ale wg brytyjskiego wywiadu most nie będzie w pełni operacyjny do września 2023.
Rosja odpowiada zmasowanymi atakami rakietowymi na terenie całej Ukrainy. W samym Kijowie ginie co najmniej 23 cywilów, a rannych jest ponad 100. Za akcję odpowiedzialny jest nowy dowódca sił rosyjskich generał Surovikin.
1 listopada Rosja ogłasza koniec swojej częściowej mobilizacji. Niemniej ukraińska ofensywa się nie zatrzymuje. Po zapozorowanym ataku w sierpniu, 9 listopada, Ukraina wypycha Rosję z prawego brzegu Dniepru i wyzwala Chersoń.
Równolegle Rosjanie cały czas przeprowadzają akcję przymusowych deportacji Ukraińców w głąb Rosji, powtarzając działania komunistów, czy wcześniej Rosji Carskiej. Stany Zjednoczone potwierdzają że władze rosyjskie przesłuchiwały, zatrzymywały i przymusowo deportowały od 900 000 do 1,6 miliona obywateli Ukrainy, w tym 260 000 dzieci. Wywożono je w głąb Rosji - często do odizolowanych regionów na Dalekim Wschodzie.
23 listopada, po latach udanej współpracy ekonomicznej, Unia Europejska ogłasza Federację Rosyjską państwem-sponsorem terroryzmu, w efekcie wyłączając Rosję jako podmiot europejskiej architektury bezpieczeństwa, a wojna wchodzi w okres zimowy.
Rosjanie po miesiącach porażek, wzmocnieni licznym, lecz słabo wyszkolonym i wyposażonym rekrutem, ruszają do ataków. Celem jest Bachmut.
Jednak mimo, że miasto w swoistym oku cyklonu, z wizytą w Bachmucie pojawia się prezydent Volodymyr Zelenski, dziękując jego obrońcom za niesamowity heroizm. Waszyngton natomiast deklaruje Ukrainie dostawę systemów Patriot.
Ataki rakietowe i z użyciem dostarczonych przez Iran dronów przeszywają Ukrainę. Lecz Kijów po wzmocnieniu swojej siatki obrony przeciwlotniczej jest w stanie strącać nawet 80%-90% nadlatujących obiektów.
Spustoszenie w szeregach Rosjan dalej sieją amerykańskie HIMARSy. 1 stycznia, w noworocznym ataku na szkołę w Makiivce, ginie 400 Rosjan, a kolejnych 300 jest rannych.
13 stycznia, Rosja osiąga pierwszy taktyczny sukces od czasu zajęcia Lysychanska. Grupa Wangera zajmuje Soledar, jednak jej lider - Prigozin stanowi zagrożenie dla wierchuszki armii rosyjskiej. W efekcie triumfu nasila się konflikt między czołowymi frakcjami strony rosyjskiej, co skutkuje odcinaniem Wagnera od dostaw amunicji.
Przeciwna sytuacja ma miejsce w obozie ukraińskim. Pod koniec stycznia koalicja w Ramstein decyduje się na wysłanie Ukrainie 1600 ciężkich wozów zachodniej produkcji. Kijów ma również otrzymać pierwsze zachodnie czołgi. Bachmut, mimo, że jest okrążony z 3 stron, dalej nie pada.
20 lutego, 4 dni przed rocznicą wybuchu wojny, z niespodziewaną wizytą w Kijowie pojawia się amerykański prezydent Joe Biden, gdzie obiecuje, że wsparcie największego światowego mocarstwa jest żelazne i będzie trwało tak długo na ile będzie potrzeba.
Dzisiaj, 24 lutego mija rok od wybuchu wojny. Rok cierpienia i śmierci, ale także heroizmu i nadziei. Od pierwszych dni, kiedy niepewna była przyszłość ukraińskiego państwa, po wielkie zwycięstwo w bitwie kijowskiej i wspaniałych kontrofensywach pod Charkowem i Chersoniem, Ukraina i Ukraińcy walczą o wolność swoją i innych.
Kijów miał zostać pozostawiony sam sobie, jako że nie był częścią żadnych zobowiązań sojuszniczych. Jednak okazuje, się że ludzka moralność wykracza poza ustawowe ramy. Presja nałożona przez zachodnie społeczeństwa na swoje rządy by te niosły Ukraińcom pomoc okazała się wielka. Ich kulminacją była wizyta prezydenta Joe Bidena w Kijowie, w miejscu które rok temu miało paść pod rosyjskim szturmem, a jego przywódca - Volodymyr Zelenski miał zostać zgładzony.
Rok później sytuacja jest drastycznie inna. Rosjanie ponieśli niepoliczalne straty, nie tylko wojskowe, ale również ekonomiczne - o czym mówiliśmy w naszym ostatnim materiale. Rosja znajduje się pod największym reżimem sankcyjnym w historii świata. Tymczasem wsparcie Zachodu, wielokrotnie silniejszego od Kremla, dla Ukrainy dalej określane jest w wielu miejscach jako nienaruszalne. Ponadto Kijów w najbliższych miesiącach wejdzie w posiadanie kolejnego, wielkiego pakietu wojskowego.
Czy to oznacza, że wojna rychło się zakończy? Nie. Niemniej Ukraińcy niesieni zachodnim wsparciem wojskowym i ekonomicznym, ale przede wszystkim własnym dążeniem ku wolności, są na dobrej drodze by za rok o tej porze nie szykować się do kolejnego szturmu Rosjan na Bachmut, lecz świętować zwycięstwo.