- Hubert Walas
Gujany sen o bogactwie.
Pod koniec 2019 roku Międzynarodowy Fundusz Walutowy opublikował raport, który na pierwszy rzut oka można było wziąć za pomyłkę. Przedstawiał on prognozę wzrostu PKB Gujany, małego kraju w Ameryce Południowej. Zdaniem analityków MFW przyrost PKB Gujany miał w 2020 roku wynieść bagatela 86% PKB. Czyli 27-krotność prognozy dla Polski. Powodem tak odważnych szacunków była zapowiedź rozpoczęcia wydobycia ropy naftowej ze złóż odkrytych kilka lat temu na gujańskim wybrzeżu. Jednak wiele wskazuje na to, że bogactwo Gujany stoi pod dużym znakiem zapytania, a jego osiągnięcie będzie kosztować mnóstwo wysiłku.
Gujana - kraj położony w północnej części Ameryki Południowej, o powierzchni ⅔ powierzchni Polski - jest jednym z najmniejszych na kontynencie. W 80% pokryty jest lasami równikowymi, co sprawia że państwo jest relatywnie słabo zaludnione. Populacja, zgromadzona w większości na wybrzeżu Gujany, wynosi około 770 000, czyli w przybliżeniu tyle ile liczy Kraków. ⅓ ludności żyje w stolicy kraju - Georgetown.
Historycznie patrząc: Gujana, jest jednym z 3 państw o tej samej nazwie, utworzonych z europejskich kolonii. Na wschód od Gujany leży Surinam, niegdyś Gujana Holenderska. Dalej na południowy wschód leży Gujana Francuska - do dziś terytorium zależne Paryża. Gujana o której mowa w odcinku, to z kolei była Gujana Brytyjska. Kraj uzyskał niepodległość od Brytyjczyków w 1966 roku. To jedyne państwo w Ameryce Południowej, w którym językiem urzędowym jest język angielski.
Lata wyzysku i formowania państwowości sprawiły, że Gujana jest jednym z najuboższych miejsc w Ameryce Południowej. Aż 40% mieszkańców żyje tam na granicy ubóstwa. Gospodarka Gujany oparta jest obecnie na dwóch sektorach - pierwszym jest rolnictwo, głównie w postaci uprawy trzciny cukrowej oraz ryżu, drugim jest sektor górniczy, w którym wydobywa się złoto i boksyt.
Czarne złoto
Stąd wiadomości, które ogłoszono w maju 2015, wyglądały jak istny dar niebios. ExxonMobil, amerykańska firma z branży petrochemicznej, ogłosiła odkrycie roponośnych piaskowców, 200km od wybrzeży Gujany. Złoża wstępnie szacowano na 4 mld baryłek ropy, jednak na początku 2020 roku te wyliczenia wzrosły dwukrotnie - do 8 mld baryłek. W porównaniu do posiadającej największe złoża na świecie, sąsiedniej Wenezueli, która posiada rezerwy wynoszące 300mld, może to wyglądać skromnie. Jednak przykładowo jest to więcej, niż rezerwy Norwegii.
Prawdziwy obraz fortuny, jaka uśmiechnęła się do Gujańczyków, pokazuje dopiero statystyka rezerw w przeliczeniu na mieszkańca. Jako, że kraj zamieszkuje mniej, niż milion obywateli, rezerwy ropy per capita umieszczają Gujanę w pierwszej trójce populacji zasobnych w ropę naftową. Za Kuwejtem oraz Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, jednak przed Katarem i Wenezuelą. Nie wykluczone są jednak dalsze odkrycia na gujańskim bloku Starboek. W Georgetown wydawało się, że w końcu nadeszła sprawiedliwość dziejowa.
„Przechodzimy z bardzo niskiej bazy do skoku stratosferycznego”, powiedział minister finansów Winston Jordan.
W tym świetle prognoza 86% wzrostu sporządzona przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy zaczyna wyglądać bardziej naturalnie. MFW wskazał, że średnioterminowe perspektywy Gujany są bardzo korzystne, podając produkcję ropy jako klucz do oczekiwanego wzrostu. Kraj został również nazwany najszybciej rozwijającą się gospodarką na świecie przez giełdę Nasdaq.
Choroba holenderska
Dlaczego zamiast zacząć otwierać szampany, Gujana powinna bardziej przygotowywać się burzę jaka nadchodzi?
„Nie ma mowy, że taka eksplozja pieniędzy zostanie zarządzona w odpowiedni sposób” -tak tę sytuację określiła Amy Myers Jaffe - dyrektor bezpieczeństwa energetycznego Council on Foreign Relations.
Mając całą tę gotówkę na horyzoncie, Gujana jest nieprzygotowana na jej gwałtowny napływ. Ryzyko chaosu, wybuchu korupcji i wojny wewnętrznej, jak spotkało to inne kraje w podobnej sytuacji, jest wysokie. Nikt nie określił, jak zarządzić tym bogactwem i podzielić się nim. Nie opracowano planu rozpoczęcia budowy i modernizacji dróg, komunikacji i instytucji w kraju. Nie ma też planu modernizacji stolicy kraju - Georgetown.
Tempo zwiększania wydatków publicznych musi być stopniowe, aby ograniczyć wąskie gardła związane z ograniczeniem zdolności przyjmowania kapitału przez gospodarkę. Aby w ten sposób uniknąć marnotrawstwa oraz zminimalizować zakłócenia makroekonomiczne związane z chorobą holenderską. Choroba holenderska to zjawisko negatywnych konsekwencji, które wynikają z gwałtownego wzrostu wartości waluty krajowej. To pojęcie ekonomiczne zwykle związane jest z paradoksem sytuacji, w której odkrycia nowych bogactw, w efekcie szkodzą gospodarce kraju. Valerie Marcel, z think tanku Chantham House podkreśliła, że Gujana może zmagać się z przekleństwem zasobów oraz w perspektywie długoterminowej Gujanie będzie bardzo trudno nie zostać całkowicie podporządkowanym sektorowi naftowemu.
Z tych powodów, londyński ośrodek badawczy IHS Markit zrewidował prognozę Międzynarodowego Funduszu Walutowego do 30% PKB wzrostu w 2020 roku. To dalej niesamowity wzrost, jednak niemal 3 razy mniejszy od tego szacownego przez MFW.
Podwórko Exxona ?
To dopiero początek problemów. Od czasu odkryć w 2015 ExxonMobil pozostaje monopolistą wydobycia ropy na gujańskim szelfie, a umowy podpisane z amerykańskim gigantem są kwestionowane przez wiele osób ze środowiska. Opozycja oskarża ówczesnego prezydenta Davida Grangera o przekazanie bogactwa narodu korporacji. Doradca prezydenta ds. Energii Jan Mangal, sam przyznał, że Gujana nie miała żadnego modelu ekonomicznego podczas negocjacji z Exxonem. „Ministrowie nie prosili ekspertów od ropy i gazu o radę” „Exxon weźmie wszystko, co może uzyskać. Ludzie dopiero zaczynają zdawać sobie sprawę z tego, co stracili”
Według analityków branżowych i grup ds. przejrzystości w czerwcu 2016 r., rok po pierwszym odkryciu, firma i Gujana renegocjowały umowę na warunkach bardzo korzystnych dla Exxona. Londyńska kancelaria prawna Clyde & Company wynajęta przez rząd do przeglądu procedury kontraktowej, doszła do wniosku, że Exxon zmusił urzędników Gujany do podpisania nowej umowy przed ogłoszeniem nowych wyników wiercenia „ponieważ wiedza o odkryciu„ światowej klasy złóż „mogła zmienić pozycję negocjacyjną rządu”.
W lutym 2020 roku brytyjska organizacja pozarządowa Global Witness, zajmująca się dokumentowaniem korupcji towarzyszących wydobyciu surowców naturalnych opublikowała raport wyliczający, ile budżet traci na umowie podpisanej w 2016 r. z ExxonMobil. Według jej zapisów rząd dostanie 52 proc. przychodów, podczas gdy reszta trafi do korporacji i współpracujących z nią przedsiębiorstw. W większości takich kontraktów państwo zachowuje dla siebie od 65 do 85 proc. zarobków. To strata ponad miliarda dolarów rocznie.
Oprócz wątpliwej umowy z Exxonem, Gujanę trawi chaos polityczno-etniczny. 2 marca 2020 roku w kraju, odbyły się wybory prezydenckie, które do momentu tworzenia tego materiału, czyli 22 marca - nie zostały rozstrzygnięte. Krajowa komisja wyborcza orzekła 6 marca, że prezydent David Granger wygrał drugą pięcioletnią kadencję. Jednak niedługo po tym, grupy obserwatorów, w tym Organizacja Państw Amerykańskich i ONZ, zakwestionowały proces liczenia głosów, a Stany Zjednoczone i inne narody zachodnie zasygnalizowały możliwe sankcje ekonomiczne i cofnięcia wiz, jeśli jakikolwiek prezydent zostanie zaprzysiężony bez ważnego przeliczenia. Granger, 74-letni emerytowany generał armii, przewodzi wielopartyjnej koalicji wspieranej głównie przez potomków Afrykanów sprowadzonych do Gujany jako niewolnicy. Jego kontrkandydat to Irfaan Ali - kandydat Opozycyjnej Ludowej Partii Postępowej która kierowała narodem przez 23 lata do 2015 r., Jest wspierana głównie przez Gujańczyków pochodzenia wschodnioindyjskiego sprowadzonych do Gujany jako służebnicy. Głosy rozkładają się niemal równo według podziału etnicznego społeczeństwa. To nie pomaga budowaniu konsensusu w sprawie zarządzania nadchodzącym bogactwem.
Na wszystko cień kładzie oczywiście obecny kryzys wywołany epidemią koronawirusa oraz wojna naftowa między Rosją, a Arabią Saudyjską. W momencie powstawania raportu MFW, cena ropy oscylowała w granicach 70$ za baryłkę, obecnie spadła do poziomu 20$. Ekstrapolując to do prognoz, otrzymamy 25% wzrost w przypadku MFW oraz ponad 8% wzrost w przypadku IHS Markit. Do tego dochodzi ogólne spowolnienie gospodarcze. Mimo, że wg analityków rynków energetycznych cena ropy zapewne podniesie się po osiągnięciu kompromisu między Rosjanami, a Saudami, to powrót do wartości rzędu 70$ za baryłkę nie jest prawdopodobny. Wraz z ciągłym rozwojem alternatywnych źródeł energii w krajach rozwiniętych oraz ciągle rosnącą podażą na rynku, ropa może podzielić los węgla. Kraje rozwijające się takie jak Chiny, Indie, Bangladesz, czy Indonezja oczywiście dalej będą potrzebować ropy do podtrzymania rozwoju, jednak wydaje się, że złote czasy ropy naftowej bezpowrotnie minęły.
Podsumowanie
Początkowe szanse nie są na korzyść Gujany. Istnieje długa i bogata linia badań w dziedzinie nauk społecznych, które łączą wydobycie ropy naftowej z niezliczonymi chorobami społeczno-politycznymi, w tym kryzysami zadłużenia, powolnym wzrostem gospodarczym, korupcją, konfliktem i autorytaryzmem. Nawet niegdysiejsze historie sukcesu, takie jak Wenezuela, są obecnie osławione niestabilnością polityczną i upadającą gospodarką. Do tego dochodzi niesprzyjająca sytuacja międzynarodowa i wewnętrzne utarczki o wpływy.
Aby jednak rozwiać te czarne chmury, faktem jest, że w mgnieniu oka Gujana posiadła wielkie bogactwo. Nawet przy ostrożnych założeniach Gujana może podwoić lub potroić swój PKB w ciągu następnych 10 lat. Choć kluczowe jest, aby wyciągnąć lekcję z klątwy naftowej w innych krajach. Z kolei ExxonMobil i potencjalnie inne firmy powinny odgrywać silną rolę w zapewnianiu sukcesu temu małemu narodowi. Nie tylko dlatego, że jest to słuszne, ale również dlatego, że w ten sposób zapewniają swoją własną przyszłość.