- Hubert Walas
Cyfrowy Yuan.
Już 21mln użytkowników w Chinach korzysta z e-Yuana, czyli cyfrowej waluty emitowanej przez Ludowy Bank Chin w postaci kodu komputerowego. W erze kryptowalut Chińczycy postanowili wykorzystać technologię blockchain w taki sposób, aby wpisywała się w strategię Komunistycznej Partii Chin. W długim horyzoncie czasowym nowy system może zagrozić nawet obecnej wszechwładzy amerykańskiego dolara na rynkach finansowych. Dlaczego?
W erze walut cyfrowych
Mogłoby się wydawać, że pieniądze już są wirtualne, ponieważ karty kredytowe i aplikacje płatnicze, takie jak Google Pay w Europie i USA czy WeChat w Chinach, eliminują konieczność posiadania banknotów lub monet. Jednak to tylko sposoby na elektroniczny przepływ pieniędzy. Chiny zmieniają prawny środek płatniczy w kod komputerowy.
Waluta cyfrowa to pieniądz, który istnieje tylko jako dane elektroniczne. Chociaż można jej używać tak samo jak zwykłych pieniędzy, nie ma ona fizycznej formy, a transakcje mogą być wysyłane i odbierane z dowolnego miejsca na ziemii. Należy jednak zaznaczyć, że waluty cyfrowe to nie kryptowaluty. Kluczowa różnica między nimi, leży w sposobie wykorzystywanie przez nie technologii blockchain. Kryptowaluty wykorzystują blockchain, aby pozostać zdecentralizowanymi i anonimowymi, unikając potrzeby istnienia organu nadzorczego np. banku centralnego. Waluty cyfrowe również korzystają z blockchain, ale działają ze scentralizowanym organem i wymagają identyfikacji użytkownika.
Jednym słowem e-waluty to odpowiedź banków centralnych na kryptowaluty, które stanowią zagrożenie dla rządowego monopolu kreacji pieniądza. Z jednej strony e-waluty dzielą z kryptowalutami jeden z ich głównych atutów, czyli minimalne koszty transakcyjne. Technologia ta pozwala na swobodny transfer zasobów między granicami dzięki czemu możliwa jest znacząca redukcja kosztów generowanych przez sektor bankowy. A te są potężne. Rocznie to koszt ok. $350 na każdą osobę na świecie, czyli bagatela blisko 3 biliony dolarów. Więcej, niż PKB Wielkiej Brytanii. Z drugiej strony, waluty cyfrowe z założenia negują podstawowy walor kryptowalut, jakim jest anonimowość użytkownika.
Oczywiście każdy medal ma dwie strony. Zwolennicy opiekuńczego państwa za zaletę uznają np. możliwość przesłania przez rząd wsparcia finansowego bezpośrednio do konkretnej osoby. Będzie to możliwe, ponieważ cyfrowe waluty mają posiadać funkcję zdefiniowanego przeznaczenia i określoną datę ważności, co miałoby być przydatne na przykład, w przypadku zapomogi w czasie kryzysu. Np. w razie powodzi, dotknięci kataklizmem obywatele dostaną pieniądze ważne przez 2 miesiące, za które będą mogli kupić jedzenie i wodę, lecz nie będą one pozwalać na zakup nowej konsoli do gier. Podobnie zdefiniować będzie można transfery społeczne dokonywane przez państwo np. na wychowanie dzieci (w Polsce program 500+). W teorii pieniądze te będą mogły być zastrzeżone do wykorzystania tylko na zakup artykułów dla dzieci, a nie np. alkoholu.
Drugą stroną medalu jest znaczący wzrost kontroli przez państwo i redukcja wolności obywateli - tego jak i kiedy chcą wydawać pieniądze. Będzie to wielka pokusa dla rządów by podążać w stronę szeroko zakrojonej inwigilacji, a potencjalnie nawet autorytaryzmu - zakaz sprzedaży alkoholu w trakcie tygodnia, zakaz wsparcia konkretnych organizacji pozarządowych, zakaz możliwości kupna produktów danej marki - to tylko jedyne z możliwych przykładów zastosowania rodem z roku 1984 Orwella. Ponadto niechybnie jeszcze bardziej rozwinie się cyberprzestępczość oraz ataki hakerskie.
Podsumowując otrzymujemy: ominięcie kontrolowanych przez USA, transgranicznych systemów przesyłania pieniędzy, większą inwigilację społeczeństwa i możliwość dowolnego sterowania rynkiem - Ludowej Partii Chin nie trzeba było dwa razy powtarzać. Pekin po cichu rozpoczął badania nad cyfrowym RMB w 2014 roku. Jednak jeśli myślisz, że tylko Chiny chcą wprowadzić cyfrowe waluty, to jesteś w błędzie. Wg ankiety przeprowadzonej przez Bank for International Settlements wśród banków centralnych - 86% z nich prowadzi badania nad walutą cyfrową. Europejski Bank Centralny chce wprowadzić cyfrowe euro już w 2025 roku. Badania prowadzi także amerykański FED. Narodowy Bank Polski nie wyklucza jej wprowadzenia, ale póki co o e-złotówce wyraża się bardzo sceptycznie.
Zagrożona hegemonia dolara
Wracając jednak do Chin. Pod koniec 2019 Ludowy Bank Chin rozpoczął programy pilotażowe e-Yuana. Próby osiągnęły pułap blisko 35mld yuanów wartości transakcyjnej, a blisko 21mln użytkowników m.in z Szanghaju, Chengdu i Pekinu założyło sobie cyfrowy portfel. Chiny zajmują pole position w tym wyścigu z wielu względów. Cyfrowe systemy płatności typu WeChat oraz Alipay są w Chinach wszechobecne. W dużych miastach, takich jak Pekin, te metody przekazywania pieniędzy są tak powszechne, a fizyczna gotówka tak rzadka, że bezdomni na ulicy noszą zalaminowane kody QR, aby otrzymać datki. Chiny poinformowały, że cyfrowy yuan będzie przez jakiś czas w obiegu obok banknotów i monet. Póki co nie wiadomo, czy Pekin dąży do digitalizacji wszystkich yuanów.
Niemniej naturalnym wydawało się, że technologia przeznaczona będzie jedynie na użytek wewnętrzny, dając bankowi centralnemu Chin ścisłą kontrolę nad cyfrowym pieniądzem. Dlatego szokiem dla rynków finansowych była informacja z białej księgi wydanej 16 lipca 2021 roku, że e-yuan potencjalnie ma również pozwalać na płatności transgraniczne.
Dlatego też technologia e-waluty wydaje się być najnowszym i najpoważniejszym pomysłem Pekinu na zachwianie globalną dominacją systemu rozliczeń w dolarze. Wg doniesień z Białego Domu, Waszyngton uważa cyfrowe RMB za potencjalne narzędzie do podkopania statusu dolara. A ten już teraz jest w kryzysie przez masowy dodruk dokonywany w ostatnich miesiącach przez FED. Rządy trzymające swoje rezerwy walutowe w dolarze obawiają się ich dewaluacji. Najbardziej dotyka to Chin, które posiadają największe dolarowe rezerwy na świecie.
Niektórzy analitycy porównują obecną sytuację do tej, która miała miejsce niemal dokładnie 50 lat temu. W sierpniu 1971 roku Richard Nixon, 37 prezydent USA, zniósł wymienialność dolara na złoto, co wyznaczyło koniec poprzedniej ery monetarnej - systemu z Bretton Woods. System, w którym waluty nie są związane z innymi walutami, ani złotem, sprawił że kursy wyznaczały jedynie krajowe warunki ekonomiczne oraz zaufanie do polityki danego kraju. Przyniosło to gigantyczne korzyści Stanom Zjednoczonym. Potęga gospodarki USA, zaufanie do amerykańskich instytucji oraz rola globalnego arbitra spowodowała, że dolar stał się centrum grawitacyjnym wymiany handlowej na świecie. System ten trwa do dzisiaj, ale ciemne chmury zbierają się nad dotychczasowym porządkiem.
Wszechwładza Waszyngtonu nad rynkami finansowymi w postaci dolara i kontroli nad SWIFT - Society for Worldwide Interbank Financial Telecommunication, czyli systemem, który odpowiada za bankowe transfery międzypaństwowe, z czasem zmieniła je w potężną broń geopolityczną w rękach Amerykanów. Przekonali się o tym w przeszłości Irańczycy, dwukrotnie odłączeni od SWIFT. Podobnie dla Chin, czy Rosji nagłe odcięcie od SWIFT stanowi niemal egzystencjalny problem. Dlatego system obchodzący SWIFT i redukujący siłę dolara to dla rywali geopolitycznych Stanów Zjednoczonych prawdziwy game changer. A właśnie takie właściwości ma posiadać cyfrowy yuan.
„W przyszłości będziemy nadal stale promować internacjonalizację yuana, aby służyć realnej gospodarce, w oparciu o zasady rynkowe” - powiedział Ludowy Bank Chin w 2020 roku. Chińczycy wprost deklarują, że cyfrowy yuan ma na celu ochronę chińskiej „suwerenności monetarnej”, w tym poprzez zrównoważenie globalnego wykorzystania dolara.
Sankcje nałożone przez USA na Iran, czy Koreę Północną będą mogły być podważone przez swobodny dostęp do chińskiego rynku poza SWIFT, który umożliwia e-Yuan. Jednak w dłuższej perspektywie sukces cyfrowej waluty Chin zależy od adopcji tej technologii przez inne państwa. Pekin przyłączył się do inicjatywy mającej na celu opracowanie protokołów dla transgranicznego wykorzystania walut cyfrowych, współpracując z Bank for International Settlements oraz bankami centralnymi Hongkongu, Tajlandii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Cyfryzacja niesie za sobą możliwość demokratyzacji systemu poprzez umożliwienie wymiany międzywalutowej bez konieczności wymiany ich najpierw na dolara, jak ma to miejsce teraz. To prawdziwa rewolucja.
Tańsze i bezproblemowe transakcje międzypaństwowe mogą być szczególnie atrakcyjne dla rynków wschodzących, które są powstrzymywane przez kosztowny dostęp do globalnych płatności opartych na dolarze. „Żaden system unipolarny nie pasuje do świata do świata multipolarnego” - te słowa Marka Carneya, gubernatora Banku Anglii, dobrze oddają istotę rzeczy. Ponadto dodaje on, że nowa technologia mogłaby pozwolić na rozwiązanie problemów spowodowanych przez hegemonię dolara poprzez przywrócenie reszcie świata, w szczególności krajom rozwijającym się, kontroli nad własną polityką monetarną.
Transgraniczne wykorzystanie yuana wzrosło o 24% w ciągu ostatnich 3 lat. Równocześnie szybko rośnie handel Chin z innymi krajami Azji i Afryki, co pozwala Chinom na coraz częstsze prowadzenie rachunków w yuanach. Charles Gave z Gavekal Research nazwa to „nowym porządkiem monetarnym Azji” („Asia's new monetary order.”).
Handel pomiędzy krajami azjatyckimi nadal odbywa się głównie w dolarach, jednakże obecnie funkcjonuje „równoległa infrastruktura”. Dotychczasowa wymiana w dolarze hipotetycznie może zostać odrzucona w ciągu kilku dni, nie powodując załamania regionalnego handlu z powodu braku środka płatniczego. Podczas kryzysu finansowego w 2008 r. kraje azjatyckie, które posiadały ogromne rezerwy dolarowe, nie były w stanie szybko zmobilizować swoich zasobów i musiały pożyczać pieniądze z dolarowego swapu zabezpieczającego płynność.
Jak twierdzi Gave, nowy system izoluje azjatycki handel wewnątrzregionalny od przyszłego kryzysu dolara lub euro, czyniąc kolejne załamanie na tamtych rynkach wysoce nieprawdopodobnym. W nowym systemie potencjalnym pożyczkodawcą ostatniej instancji nie jest amerykańska Rezerwa Federalna ani Międzynarodowy Fundusz Walutowy, lecz Ludowy Bank Chin za pośrednictwem umów swapowych podpisanych z innymi bankami centralnymi.
Konieczność większej autonomii względem dolara wskazują nawet analitycy Azjatyckiego Banku Rozwoju - instytucji, w której przecież największymi udziałowcami są Japonia i Stany Zjednoczone. „Ważny jest dalszy rozwój rynków obligacji w walucie lokalnej, aby ograniczyć zależność regionu od finansowania w dolarach amerykańskich, a tym samym zmniejszyć podatność na wstrząsy zewnętrzne” - napisali w jednym z ostatnich raportów.
Diabeł nie taki straszny?
W tym wszystkim należy jednak pamiętać o obecnym układzie sił. Cyfrowe waluty, w tym e-yuan, to zagrożenie dla dolara, ale w dalszym ciągu hipotetyczne.
Sceptycy istotności tego zagrożenia twierdzą, że aby e-Yuan zaczął wypierać dolara, rządy, korporacje, czy zwykli ludzie musieliby chcieć go nabyć, aby w ogóle móc dokonywać transakcji. Wachlarz możliwości dla podmiotów, które znalazły się z tysiącami, czy milionami yuanów jest minimalny w porównaniu z tym w przypadku dolarów, euro czy jenów. Chiny posiadają znacznie mniej aktywów wysokiej jakości, a niechęć rządu do odpływu kapitału sprawia, że ryzyko niemożności odzyskania środków jest znacznie wyższe. Ponadto dochodzi do tego element zaufania do autorytarnego rządu. Transakcje mogą być szybsze, niż tradycyjne przelewy bankowe. Ale dla wielkich światowych korporacji natychmiastowość nie jest najważniejsza. Cyfryzacja mogłaby ominąć amerykańskie sankcje, ale większość międzynarodowych firm nie będzie miała na to ochoty, a sankcje nie są głównym czynnikiem ograniczonego wykorzystania yuana za granicą.
Ponadto suche statystyki pokazują z jakiego dołu startują Chińczycy. Badanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego opublikowane w 2019 roku na podstawie badań z 2016 roku, stwierdza że około 93% importu Chin i 95% eksportu denominowane było w dolarach. Udział yuana w globalnych rezerwach to dalej margines - 2,5% pozostawia yuana w tyle za dolarem, euro, jenem, oraz funtem szterlingiem . Dolar pozostaje królem globalnych rynków finansowych odpowiadając za blisko 60% globalnych rezerw.
Wydaje się jednak, że nie stricte e-Yuan jest zagrożeniem dla dolara, ale cały system e-walut, w którym e-Dolar jedynie jedną z wielu walut. Ostatecznym celem Pekinu jest zatem stworzenie nowego systemu międzynarodowego, który zniesie monopol dolara.
Jak mówi Josh Lipsky, były pracownik Międzynarodowego Funduszu Walutowego, obecnie analityk Atlantic Council, „Wszystko, co zagraża dolarowi, jest kwestią bezpieczeństwa narodowego. A e-yuan zagraża dolarowi na dłuższą metę”.
W międzyczasie, Amerykanie również pracują nad e-dolarem. Jednak ludzie tworzący cyfrowego greenbacka zapewniają, że USA, to nie Chiny i prywatność będzie bardzo istotnym aspektem nowej technologii wymiany. Nie ma się co oszukiwać, Amerykanie przede wszystkim starają się tak wpasować w nową rzeczywistość, by dolar pozostał hegemonem globalnej wymiany. Krótko sprawę podsumował szef FEDu Jerome Powell, „Nie musimy być pierwsi”, powiedział. „Musimy to zrobić dobrze”.
Obawy Amerykanów nie są nieuzasadnione, ostatnie ruchy Chin mogą być największym zagrożeniem dla statusu dolara i systemu monetarnego, który powstał po II Wojnie Światowej. Oczywiście dolar przetrwał wiele scenariuszy zagłady w przeszłości. Jednak ten może okazać się najlepiej dopracowany.
https://time.com/6084146/china-digital-rmb-currency/
https://www.cnbc.com/2021/07/24/the-us-is-deciding-how-to-respond-to-chinas-digital-yuan.html
https://asia.nikkei.com/Spotlight/The-Big-Story/Will-China-s-digital-yuan-vanquish-the-dollar
https://www.lowyinstitute.org/the-interpreter/china-s-digital-currency-takes-shape
https://www.bloomberg.com/news/articles/2021-07-16/china-s-digital-yuan-trial-reaches-5-3-billion-in-transactions
https://www.wsj.com/articles/china-creates-its-own-digital-currency-a-first-for-major-economy-11617634118
https://www.wsj.com/articles/chinas-digital-yuan-poses-no-threat-to-the-dollars-dominance-11618825750
https://www.japantimes.co.jp/news/2021/04/13/business/economy-business/us-watching-digital-yuan/
https://www.ft.com/content/3fe905e7-8b9b-4782-bf2d-fc4f45496915